W portach morskich maleją przeładunki zbóż i nasion oleistych. Według analiz firmy Sparks w lutym 2025 r., ich eksport drogą morską wyniósł około 381 tys. ton wobec 594 tys. ton wyeksportowanych w lutym 2024 r. Sytuacja jest jednak nieco lepsza niż w styczniu tego roku, kiedy terminale portowe opuściło 305 tys. ton ziarna.
Fatalne dane widać już od początku bieżącego sezonu, czyli od lipca 2024 r. Od tego miesiąca do końca lutego 2025 r. eksport zbóż drogą morską wyniósł 2,97 mln ton wobec 5,58 mln ton w analogicznym okresie poprzedniego sezonu.
Z czego wynikają tak duże spadki?
- Przyczyną są niskie ceny na rynkach międzynarodowych – uważa Paweł Zastawny, prezes firmy Speed, zarządzającej terminalami przeładowującymi towary masowe, przyznając, że na niską skłonność eksportu wpływa też mocny złoty.
Kamil Jedynak, prezes OT Logistics, giełdowej grupy także zajmującej się portowym przeładunkiem produktów masowych, także przyczyny spadków upatruje w niskich cenach. Zwraca także uwagę, że rolnicy mają rozbudowane magazyny, więc trzymają w nich zapasy, czekając na wyższe ceny.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni pszenica potaniała w Polsce o ponad 30 zł, do 877 zł za tonę, a tąpnięcie widać także w innych krajach. Polscy rolnicy nie palą się do sprzedaży po tak niskich cenach, tym bardziej, że otrzymują dopłaty od skarbu państwa.
Paweł Zastawny zakłada jednak, że w kolejnych w terminalach portowych pojawi się więcej zboża, bo rolnicy będą musieli opróżnić silosy przed tegorocznymi zbiorami. Z branżowych analiz wynika, że mogą w nich mieć sporo ponad 4 mln ton ziarna i jeśli będą je chcieli upłynnić, miesięczne przeładunki w portach mogą sięgnąć 0,7-1,0 mln ton.