Na pierwotnym rynku nieruchomości mieszkaniowych stolicy zaobserwowano niespotykane zjawisko: podaż zrównała się z popytem. Nie oznacza to jednak, że deweloperzy dostarczyli w tym czasie więcej mieszkań. Winny jest spadek popytu. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl nie wróżą jednak nowego trendu. Ich zdaniem jest to sytuacja krótkoterminowa, bo deweloperzy nieustannie borykają się z problemami z zakupem nowych gruntów pod inwestycje.
W III kw. liczba inwestycji deweloperskich w ofercie, według danych RynekPierwotny.pl, wynosiła 264, a potencjalni nabywcy mogli wybierać z około 13 tys. mieszkań. W II kw. inwestycji było jeszcze 275, a w I kw. 330. Od kwietnia do czerwca zainteresowani mieli co dyspozycji 13 tys. lokali, zaś od stycznia do marca 15,9 tys.
Najwięcej inwestycji w III kw. było dostępnych na Białołęce, bo aż 57. Drugi w kolejności był Mokotów z 35 inwestycjami. Ostanie miejsce na podium zajął Ursus, gdzie deweloperzy oferowali lokalne w 21 inwestycjach. Na drugim biegunie znalazła się Ochota z zaledwie dwoma projektami i Żoliborz z trzema.
Równowaga to zjawisko korzystne dla nabywców.
- Większa luka podażowa nie będzie w najbliższym czasie wywierać dodatkowej presji na wzrost cen metra kwadratowego – zauważa Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl
Na razie jednak ceny rosną w większości dzielnic. W III kw. średnia stawka w Warszawie wyniosła 11,5 tys. zł/ m kw. Największy procentowy wzrost osiągnął Mokotów. W tej dzielnicy ceny urosły kwartalnie aż o 15,5 proc. Na Targówku było drożej o 10,3 proc., zaś na Woli o 9,7 proc. Co ciekawe w trzech dzielnicach odnotowano spadek cen. Pierwszą z nich jest Śródmieście - w III kw. metr kwadratowy kosztował tu 23 tys. zł (w II kw. jeszcze 23,4 tys. zł). Druga to Wawer, gdzie ceny spadły o 5,5 proc., a trzecia - Ochota, na której stawki były niższe o 4,8 proc.