Na przykład Donald Trump żądał takiego prezentu z okazji Dnia Dziękczynienia, czyli czwartku, 27 listopada. Do tegoż dnia Wołodymyr Zełenski miał się ukorzyć przed Władimirem Putinem zaakceptowaniem 28-punktowego aktu kapitulacji Ukrainy. Prezydent USA podrzucony mu szatański plan upowszechnił jako własny, ale szybko trafił on do kosza. Strony zastygły na poziomie planu 19-punktowego, który z kolei jest absolutnie nie do przyjęcia dla Rosji. Wobec niepowodzenia lokator Białego Domu ograniczył świętowanie do tradycyjnego prezydenckiego ułaskawienia dwóch tłustych indyków. Notabene w tym roku jednoczący naród Dzień Dziękczynienia został zbrukany – dwie przecznice od Białego Domu młody Afgańczyk, od lat w służbie amerykańskiej, strzelał do dwojga młodych żołnierzy Gwardii Narodowej, których Donald Trump rzucił do patrolowania federalnej stolicy.
Ewangeliczka Ursula von der Leyen zaplanowała sobie prestiżowy prezent przed Bożym Narodzeniem. W sobotę, 20 grudnia 2025 r organizowane jest w Brazylii uroczyste podpisanie umowy handlowej i gospodarczej Unii Europejskiej z Mercosurem, wspólnym rynkiem Ameryki Południowej. Przewodnicząca Komisji Europejskiej (KE) ambicjonalnie dąży do sfinalizowania sztandarowego projektu politycznego, mimo zaskakującej wolty Parlamentu Europejskiego (PE). Agenda sesji 24-27 listopada w Strasburgu przewidywała przyspieszone procedowanie tzw. hamulca bezpieczeństwa dla rolnictwa, co pozwoliłoby na szybkie ratyfikowanie umowy. Wniosek o nadzwyczajne tempo wycofała największa międzynarodówka Europejska Partia Ludowa, pod wpływem m.in. ekipy Koalicji Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości, współtworzący bezdecyzyjną grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, mają inną wersję – że to oni skruszyli betonową postawę grupy chadecko-ludowej. Zdania, że delegaci KO/PSL oraz PiS zadziałali wspólnie, oczywiście nigdy się nie doczekamy od żadnej ze stron. Chwila triumfu była jednak krótka, zwolennicy umowy w PE wykonali proceduralne obejście i wyznaczyli bardzo krótki termin na wnoszenie bezpiecznościowych rolniczych poprawek. Kolegium komisarzy ma przyjąć finalną wersję umowy w piątek, 28 listopada.
Procedura zatwierdzenia i ratyfikacji przyspiesza pod wielkim ciśnieniem kalendarza. W grudniu PE nie ma już tzw. krótkiej sesji w Brukseli, rok kończy standardową czterodniówką 15-18 grudnia w Strasburgu. Terminowo zahacza ona o szczyt Rady Europejskiej w Brukseli w czwartek-piątek 18-19 grudnia. Ten organ formalnie nie ma nic do zatwierdzania umowy, ale jest niewyobrażalne, by drażliwy temat nie został przedyskutowany. Zwłaszcza, że np. francuskie Zgromadzenie Narodowe w czwartek uchwaliło stanowisko, by prezydent Emmanuel Macron przestał kluczyć i twardo sprzeciwił się porozumieniu z Mercosurem. Jako wspólnotowa druga izba legislacyjna zatwierdzeniem umowy zajmie się Rada UE pod przewodem Danii, która głosowanie może przeprowadzić dosłownie w każdym momencie na poziomie ambasadorów. Możliwość zbudowania przez rząd Polski tzw. mniejszości blokującej to mrzonka. Dlatego Ursula von der Leyen nie wyobraża sobie, by 19 grudnia po szczycie RE nie wystartowała do lotu przez Atlantyk.
Prezydent Luiz Inácio Lula da Silva organizuje event w Brasilii, czyli w stolicy. Notabene podpisanie umowy poprzedzi tegoż samego dnia symboliczny szczyt Mercosuru w Foz do Iguaçu, gdzie stykają się granice Brazylii, Argentyny i Paragwaju. Uczestnikami będą także Boliwia i Urugwaj, natomiast Wenezuela, szósty członek – nie, albowiem od 2016 r. to upadłe państwo zostało zawieszone. Reszta kontynentu jest z szóstką/piątką członkowską stowarzyszona, co ma istotne znaczenie dla analizy skutków umowy. Jedno jest pewne – w Brasilii żadnych rolniczych protestów nie będzie.
