Według doniesień agencji informacyjnych Pekin naciska, aby administracja Donalda Trumpa wycofała część taryf celnych wprowadzonych we wrześniu w ramach pierwszej fazy porozumienia. Najpewniej „zadośćuczynieniem” miałyby być zakupy produktów rolnych ze strony Chin.
Inwestorzy nie raz zawiedli się już, oceniając postęp rozmów. Mimo to znów mocniej uwierzyli, że tym razem będzie inaczej. Dzięki temu indeksy giełd za oceanem z sesji na sesję poprawiają rekordy, a w ślad za tym poprawiły się też nastroje na rynkach wschodzących, gdzie w końcu zanotowano istotny napływ kapitału do funduszy akcyjnych.
Na rynku walutowym notowania chińskiego juana doszły do 2,5-miesięcznego maksimum, pomimo kosmetycznego cięcia stóp procentowych przez tamtejszy bank centralny. Co ciekawe, obserwujemy również podbicie kursu amerykańskiego dolara do euro, co zwykle zwiększa podaż części walut rynków wschodzących. W konsekwencji widoczna jest próba zainicjowania korekty ostatniego umocnienia złotego. Od początku października złoty zyskał około 15 groszy względem euro, stąd oczekiwania na ewentualny ruch korekcyjny z poziomu wsparcia na 4,2450 zł wydają się zasadne. Tym bardziej iż ostatni kiepski odczyt wskaźnika PMI ponownie zainicjował dyskusję na temat odporności krajowej gospodarki na recesję w niemieckim przemyśle.