Polski rynek telefonii komórkowej jest jednym z najbardziej konkurencyjnych w Unii Europejskiej, a średnia cena usług należy do najniższych. W związku z tym żadnego uzasadnienia nie ma wysoki poziom interwencjonizmu na tym rynku.
Za dużo ingerencji
Polski rynek telefonii komórkowej jest jednym z najbardziej konkurencyjnych w Unii Europejskiej, a średnia cena usług należy do najniższych. W związku z tym żadnego uzasadnienia nie ma wysoki poziom interwencjonizmu na tym rynku.
Mobilna branża rozwinęła się w Polsce bez pomocy państwa. Ręczne sterowanie procesami biznesowymi może naruszyć równowagę i przynieść konsumentom więcej szkód niż pożytku. Niestety, zauważamy w tym sektorze coraz większą tendencję do ingerencji państwa. Nie dziwi, że w ciągu pięciu lat budżet Urzędu Komunikacji Elektronicznej zwiększył się o 73 proc. Na barierach inwestycyjnych branża traci rocznie co najmniej 10 mld zł. Dlatego Polska pozostaje krajem o jednym z najniższych w Europie wskaźników penetracji telefonii mobilnej i szerokopasmowego internetu. Tylko likwidacja barier może zmienić tę sytuację.
Kontrowersje budzi wiele decyzji regulatora — między innymi o bardzo wysokich, niespotykanych w Europie, sięgających nawet 141 proc. stawkach asymetrii płatności za kończenie połączeń głosowych, a także o przetargach na nowe częstotliwości, które zostały przyznane firmom spoza branży. Traktowanie podmiotów telekomunikacyjnych jest nierówne, a niestabilność przepisów utrudnia inwestowanie. Przynajmniej zniesienie stawek asymetrycznych stałoby się sygnałem, że rynkowi gracze znów zaczynają być traktowani w sposób równy i demokratyczny.
Tomasz Teluk
prezes Instytutu Globalizacji
Podpis: Tomasz Teluk