Powstanie metalowa grupa giełdowa z dwucyfrowymi zyskami
Przejęcie Śrubeny, a potem wprowadzenie jej na giełdę — to plan Zetkamy, która nie kończy na tym budowy grupy kapitałowej.
Zarząd Zetkamy, producenta armatury przemysłowej, podpisał porozumienie w sprawie przejęcia Śrubeny Unii, czołowego w naszym regionie Europy wytwórcy elementów złącznych. Tym samym ruszyła budowa metalowej grupy kapitałowej wokół spółek z portfela funduszu Avallon MBO i powiązanych z nim krajowych osób fizycznych.
Jej powstanie „Puls Biznesu” zapowiedział kilka miesięcy temu.
— Zakładamy, że przejęcie Śrubeny zajmie nam około pół roku — szacuje Leszek Jurasz, prezes Zetkamy.
Bez niespodzianek
Pierwszym etapem ma być zgoda walnego zgromadzenia Zetkamy na nowe emisje akcji, które zostaną wydane właścicielom Śrubeny.
— Nie powinno być tu niepodzianki. Wszyscy akcjonariusze, z którymi mamy kontakt, popierają naszą strategię — twierdzi Leszek Jurasz.
Akwizycja jest dość skomplikowana. W skrócie — za 1 mln własnych akcji (nieco ponad 20 proc. kapitału po podwyższeniu) i ponad 3,1 mln zł w gotówce Zetkama może przejąć nawet 100 proc. kapitału Śrubeny. To wycenia transakcję na 26,8 mln zł. A ponieważ Śrubena miała w 2006 r. 80 mln zł sprzedaży i 3 mln zł zysku, Zetkama przejmuje ten podmiot przy wskaźniku ceny do zysku na poziomie 8,9.
W rezultacie przejęcia powstanie grupa o kapitalizacji giełdowej wysokości 100 mln zł, z rocznymi obrotami na poziomie minimum 160 mln zł (tyle byłoby w 2006 r.). Zetkama w tym roku przenosiła produkcję do nowych zakładów, więc ma nieco mniejsze zyski, ale w 2008 r. wszystko wróci do normy, więc Leszek Jurasz szacuje, że łączny zysk połączonych podmiotów powinien być dwucyfrowy.
Strategia Zetkamy zakłada, że Śrubena również trafi na giełdę i sama będzie zdobywać pieniądze na dalszy rozwój. Może już w przyszłym roku, ale to nie jest przesądzone.
Kuźnia w kolejce?
Zetkama natomiast chce dalej poszerzać grupę. Czy trafi do niej Kuźnia Polska, producent odlewów, trzecia metalowa spółka z portfela funduszu Avallon?
— Nie potwierdzam i nie zaprzeczam — odpowiada Leszek Jurasz.
Rozmawia również z innymi firmami z branży, choć porozumienia nie zostały jeszcze osiągnięte.