3 błędy popełniane na rynku wina

Weronika KosmalaWeronika Kosmala
opublikowano: 2015-09-17 22:00

Jeśli już się mylić, to przynajmniej nowocześnie.

Zdaniem krytyka „Wine Spectator” Matta Kramera, inwestorzy na rynku wina jeszcze nigdy nie mieli tak szerokiej branżowej wiedzy jak teraz — ale poza tym, że popularne jest zdobywanie dokładnych informacji, niektóre pomyłki też są typowe dla naszych czasów.

Bloomberg

1 Proces powstania jest ważniejszy niż rezultat

Dociekliwość w temacie produkcyjnych procesów jest zauważalnie większa nie tylko na rynku kolekcjonerskich win, ale w prawie wszystkich gałęziach sektora spożywczego. Detale analizowane przez znawców wina dotyczą jednak praktycznie każdej mogącej mieć wpływ na końcowe walory kwestii — od tego, czym kierowano się przy wyborze korka, po to, czy po uprawnych polach jeżdżono traktorem. O osiągniętym rezultacie decyduje przecież nie tylko to, gdzie odbywały się zbiory, ale też w jakich warunkach przebiegały wszystkie dalsze procesy — dlatego właśnie, zdaniem eksperta, bardzo lubimy przeceniać wpływ czynników, o których dzięki naszej wnikliwości udało nam się dowiedzieć. Przewidywanie przyszłej wartości trunku na podstawie informacji tego typu może się okazać czystym teoretyzowaniem, bo chociaż każdy z tych elementów ma jakiś wpływ na końcowy efekt, przy ostatecznych ocenach brane są pod uwagę wyłącznie cechy samego wina, a nie szczegóły dotyczące uprawy winogron.

2 Inwestycyjne skrzynki znajdą się same

Pomimo że obrót wartościowymi winami rozwija się w bardzo szybkim tempie, znalezienie na rynku najlepszych okazji wcale nie staje się w związku z tym łatwiejsze. Żeby odnajdywać najbardziej wyróżniające się wina, nie wystarczy poświęcić się wyłącznie śledzeniu podstawowych indeksów i wyszukiwaniu tych butelek, które mają na etykiecie najbardziej znane nazwy. Wybierając spośród winnic najbardziej rozpoznawalnych, zazwyczaj znacznie ograniczamy ryzyko, ale ponosimy też na samym początku wyższy koszt. Przeciwieństwem dla takiej strategii byłoby wyszukiwanie wprowadzanych na rynek w bardzo małych ilościach, wysoko ocenianych win, o których niekoniecznie wszyscy już dawno się dowiedzieli. Takie podejście wymaga jednak nie tylko większego zaangażowania w czytanie branżowych doniesień, ale też w samo pozyskiwanie, bo niektóre z rzadkich win sprzedawane są czasem tylko lokalnie.

3 Nie ma nic ważniejszego od właściwego kieliszka

Kiedy zamierzamy lokować kapitał w skrzynki wina, umiejętność samego degustowania prędzej czy później na pewno okaże się przydatna. Podobnie jak w przypadku dokonywania wyboru, wskazówki ekspertów koncentrują się głównie na zdobywaniu wiedzy — szczęśliwie jednak materiały o tym, jak nauczyć się oceniać wino, są zdecydowanie bardziej dostępne niż te, które wyraźnie wskazują, co ostatecznie kupować. Przyswajając podręcznikowe zasady, nie warto jednak popadać w przesadę, bo, jak twierdzi Matt Kramer, nie zawsze najnowsze trendy dotyczące metod degustacji mogą być komukolwiek przydatne. Jako przykład takiego działania krytyk podaje ocenianie wszystkich musujących win w kieliszkach do szampana, które z uwagi na swój wąski kształt potrafią istotnie ograniczać odbiór. Sztywne trzymanie się protokołu może mieć więc podobny efekt do przewidywania przyszłych cen na podstawie pochodzenia użytych do zabutelkowania korków — dowiemy się dużo, ale jeszcze więcej stracimy na to czasu.