W I pierwszym kwartale Polska wykorzystała 2,1 mld zł funduszy unijnych. To prawie trzy razy więcej od planów.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR) ma dobre wieści na Wielkanoc. W pierwszym kwartale planowało wydatkowanie unijnych pieniędzy na poziomie ponad 700 mln zł, a faktycznie udało się osiągnąć 2,1 mld zł.
— To 280 proc. planu — liczy Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego.
Kolejne 2,1 mld zł to planowane wykorzystanie unijnych funduszy w tym kwartale.
Resort jest przekonany, że ten wynik pozwoli w tym roku wykonać plan wydatków oceniany dotychczas na minimum 16,8 mld zł.
— Kluczem do sukcesu będą duże projekty infrastrukturalne, ale aby je zrealizować, często trzeba pokonać wiele procedur biurokratycznych. Obecna ekipa zastała po poprzednikach tak duże zapóźnienia, zwłaszcza w dziedzinie prawa ochrony środowiska, że dopiero niedawno mogła na dobre ruszyć z realizacją zadań. Wykonanie po pierwszym kwartale pozwala na ostrożny optymizm, ale dalsze wydatkowanie funduszy unijnych jest uzależnione nie tylko od MRR, ale także działań samorządów i pracy urzędników — mówi Maciej Grelowski, szef rady głównej Business Centre Club.
Przedstawiciele ministerstwa cieszą się także z przyśpieszenia podpisywania umów o dofinansowanie projektów, zwłaszcza w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko. Podpisano umowy na projekty o wartości 3 mld zł (w tym wkład unijny to 2,5 mld zł). To dobry wynik, bo planowano zero. Wyniki poprawiają duże projekty infrastrukturalne, takie m.in. jak droga S3 Szczecin — Gorzów Wielkopolski, czy S7 Grójec — Białobrzegi. Wnioski o dofinansowanie tych realizowanych już inwestycji wkrótce trafią do Brukseli.
— Około 90 proc. wszystkich projektów europejskich będą stanowiły duże projekty z Polski — szacuje Elżbieta Bieńkowska.
Pytanie tylko, czy Komisja Europejska będzie w stanie szybko je opiniować.
Obecnie beneficjenci sami finansują unijne zadania, a po akceptacji wykonania inwestycji otrzymują zwrot . Resort rozwoju regionalnego szacuje, że już realizowane są inwestycje za co najmniej 20 mld zł.
Model finansowania może się zmienić. Już kilka miesięcy temu MRR wydało rozporządzenie, dzięki któremu firmy i instytucje realizujące unijne projekty mogą otrzymywać zaliczki, by łatwiej było wykonywać planowane zadania.
— Program nie idzie tak, jakbyśmy chcieli — przyznaje minister.
Zaliczek dla beneficjentów udziela faktycznie tylko Małopolska, pozostałe samorządy i Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości są w lesie. Po świętach wielkanocnych resort planuje jednak spotkania, by skłonić instytucje do dawania zaliczek przedsiębiorcom.