W IV kwartale 2013 r. wartość długów obsługiwanych przez firmy windykacyjne, zrzeszone w Konfederacji Przedsiębiorstw Finansowych (KPF), przekroczyła 50 mld zł. Ponieważ do KPF należy 17 spółek, w tym cała czołówka, można przyjąć, że dane są reprezentatywne dla całego rynku. Największą część portfela stanowią wierzytelności zarządzane na rzecz funduszy sekurytyzacyjnych — 34,4 mld zł. W kwartał urosła o prawie 1,4 mld zł. Drugi pod względem wielkości kawałek biznesu stanowią długi windykowane na zlecenie banków. W IV kwartale oddały one windykatorom przeterminowanenależności o nominale 6,3 mld zł, co oznacza 4-procentowy wzrost kwartał do kwartału. Warto odnotować, że cztery lata temu ta działalność miała 24 proc. udziału w biznesie windykacyjnym, obecnie już tylko 11,5 proc. Na własną książkę spółki windykacyjne kupiły 5,9 mld zł, czyli minimalnie więcej niż w III kwartale. Tutaj też widać istotny spadek w stosunku do 2010 r., kiedy we własnym imieniu windykatorzy ściągali prawie co trzeci dług (obecnie 12,3 proc.). Największy wzrost KPF odnotowała w kategorii inne wierzytelności — o 19 proc., do 3,9 mld zł. Warto dodać, że od 2010 r. nominalna wartość wierzytelności w portfelach windykatorów zwiększyła się z 17 mld zł do 51 mld zł. Natomiast liczba dłużników, którzy trafili w ich ręce z 3,3 mln do 7,9 mln. W portfeluwciąż przeważają długi detaliczne. W 2010 r. stanowiły one 80 proc. całości, w I kwartale 2012 r. aż 98 proc. W I połowie ubiegłego roku ich udział spadł do 40 proc., ale w IV kwartale znowu skoczył do 70 proc. W całym 2013 r. spółki windykacyjne przejęły w zarządzanie wierzytelności o nominale 13,52 mld zł, czyli o 8 proc. mniej niż w 2012 r. Pomimo to branża dość optymistycznie ocenia perspektywy rynku, głównie w przypadku wierzytelności sekurytyzowanych. 56 proc. ma dobre i bardzo dobre przeczucia, jeśli chodzi o najbliższy rok.
— Spodziewam się wzrostu rynku wierzytelności korporacyjnych w tym roku. W trzecim, czwartym kwartale mogą też pojawić się kolejne portfele przeterminowanych kredytów hipotecznych — mówi Paweł Szewczyk, prezes Kredyt Inkaso.