Źródła agencji Bloomberg donoszą, że paneuropejski producent samolotów rozpoczął rozmowy z grupami roboczymi w Niemczech, Francji i Hiszpanii, a formalny proces rozpocznie się w przyszłym tygodniu. Nie ustalono jeszcze skali redukcji etatów, i zdaniem osób związanych ze sprawą, może to zająć miesiące. Uzależniona ona będzie od głębokości pogorszenia koniunktury w sektorze lotniczym i kosmicznym oraz negocjacji ze związkami zawodowymi. Redukcje mają również dotyczyć pracowników biurowych w centrali projektanta w Tuluzie we Francji.

W związku z drastycznym spadkiem popytu na samoloty, m.in. z uwagi na konieczność uziemienia wielu flot, Airbus zmniejszył cele produkcyjne o ponad jedną trzecią. Guillaume Faury, dyrektor naczelny koncernu w zeszłym miesiącu sugerował, że początkowe posunięcia, w tym redukcja 6 tys. miejsc pracy, mogą być jedynie początkiem długotrwałego procesu.
W czerwcu Airbus ma dokonać przeglądu sytuacji i od niej w dużej mierze uzależnia dalsze kroki.
Faury ostrzegł, że Airbus stoi przed trudnymi decyzjami w sprawie trwałych redukcji zatrudnienia po tymczasowym zwolnieniu tysięcy pracowników w zakładach we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.
Największy konkurent, amerykański Boeing w kwietniu zapowiedział, że zredukuje około 16 tys. etatów, aby zaoszczędzić pieniądze i dostosować się do skurczonego rynku samolotów komercyjnych.