Akcje firm technologicznych pchnęły indeksy w górę
Poniedziałkowa sesja na Nasdaq zakończyła się spadkiem indeksu do najniższego od ponad roku poziomu. Kursy akcji spółek technologicznych obniżyły się średnio o 5 proc. Mimo tak znacznego pogorszenia koniunktury na rynku będącym w ostatnich miesiącach miejscem, które obserwowali inwestorzy z całego świata, wynik notowań na Nasdaq nie miał większego wpływu na początek wtorkowych sesji w Europie.
ANALITYCY prognozowali, że na giełdach Starego Kontynentu dojdzie we wtorek do wzrostów indeksów, ponieważ po poniedziałkowych spadkach firm telekomunikacyjnych i technologicznych inwestorzy mogli dojść do wniosku, że nastąpi poprawa sytuacji. Spółki z sektora high-tech mogły poza tym skorzystać na podtrzymaniu przez ich amerykańskiego rywala — firmę Nortel Networks — prognoz finansowych na przyszły rok.
POCZĄTEK notowań przyniósł wzrost wartości sektora technologicznego, głównie dzięki poprawie notowań holenderskiego Philipsa. Nastroje na rynku pozostawały jednak nadal niezbyt optymistyczne, po tym jak w poniedziałek pojawiły się gorsze rekomendacje dla kilku firm „nowej ekonomii“. Indeksy giełdowe mimo to pokazywały przez cały dzień zyski.
ZWYŻKA notowań kontraktów terminowych na Nasdaq w Europie wskazywała, że także w Ameryce kursy akcji mogą ruszyć w górę. Nastroje graczom miały poprawić opublikowane po zakończeniu poniedziałkowych sesji dobre wyniki spółek Agilent Technologies oraz największego na świecie dostawcy sprzętu medycznego Medtronic. Po otwarciu giełd Nasdaq Composite wzrósł o 1,54 proc., Dow Jones o 0,26 proc. Inwestorzy zignorowali doniesienia o rekordowym deficycie handlowym USA we wrześniu.
NA GIEŁDZIE w Tokio indeks zniżkował we wtorek po raz czwarty z rzędu, tym razem o 0,85 proc. Inwestorzy, szczególnie zagraniczni, źle zareagowali na wiadomość o odrzuceniu wotum nieufności wobec rządu. Ich zdaniem, oddala to szanse na powstanie nowego rządu, bardziej refomatorskiego niż obecny. Na pozostałych rynkach Dalekiego Wschodu również doszło do spadków.