Akcyza na benzynę powinna spaść o 30 gr

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2005-07-21 00:00

Rząd powinien uwolnić zapasy i obniżyć akcyzę. Tylko w ten sposób spadną ceny paliw — uważają specjaliści z branży.

Polska Izba Paliw Płynnych (PIPP) zaapelowała wczoraj do resortu finansów, by zmniejszył akcyzę na paliwa. Ma to być antidotum na wzrost cen na rodzimych stacjach, gdzie litr benzyny wielkimi krokami zbliża się do 4,5 zł, a oleju do 4 zł.

— Ministerstwo ma możliwość obniżenia stawek zarówno na benzynę, jak też na olej napędowy. W pierwszym przypadku obniżka mogłaby wynieść nawet 30 gr/l, a w drugim do 10 gr/l — mówi Aurelia Kuran-Puszkarska, prezes PIPP.

Drugim postulatem zgłoszonym przez izbę jest obniżenie zapasów. Z tym PIPP zwróciła się do resortu gospodarki i pracy, który dysponuje rezerwami paliw.

— Gdyby resort zdecydował się na kilkutygodniowe uwolnienie zapasów, można by oczekiwać ustabilizowania się cen na krajowym rynku przynajmniej w okresie wakacji — ocenia szefowa PIPP.

Ale na razie rząd nie zamierza zmniejszać akcyzy ani uwalniać zapasów. Czym to grozi?

— Utrzymywanie się wysokich cen paliw może zakończyć się wzrostem kosztów produkcji, inflacji, a w konsekwencji spowolnieniem tempa wzrostu gospodarczego — ostrzega Aurelia Kuran-Puszkarska.

A prognozy dla konsumentów wcale nie są optymistyczne.

— Sezonowy popyt może skutkować tym, że jesienią litr oleju będzie kosztował 4 zł. Na rynku benzyn oczekuję większej stabilizacji. W najbliższych tygodniach cena PB 95 może kształtować się na poziomie 4,3 zł/l — uważa Ryszard Kaczmarek, szef Biura Maklerskiego Reflex.

Na razie średnia cena PB 95 waha się na poziomie 4,24 zł/l, a oleju 3,8 zł/l.

Jest też wariant bardzo pesymistyczny.

— Jeśli na świecie ceny ropy zbliżą się do poziomu 70 USD za baryłkę, w kraju cena litra benzyny może przekroczyć 5 zł — szacuje Ryszard Kaczmarek.

Jednak na razie większość ekspertów uważa, że w najbliższych tygodniach kurs ropy powinien poruszać się w przedziale 50-60 USD za baryłkę.