Akzo Nobel, lider rynku farb, prowadzący również działalność produkcyjną w Polsce (chociażby marka Nobiles) boryka się od dłuższego czasu z problemami. Już na początku ubiegłego roku właściciel popularnej na świecie marki Dulux) ogłaszał plany związane z redukcja zatrudnienia i produkcji w Europie oraz obniżką kosztów. Ostrzegał, że rosnąca konkurencja z Chin może ostatecznie doprowadzić do konieczności zamknięcia zakładów. W maju br. firma informowała o zamknięciu swoich zakładów w Irlandii, Holandii i Zambii.
Z kolei dzisiaj (wtorek, 24 września) firma ogłosiła, że do końca przyszłego roku zamierza zredukować zatrudnienie o około 2 tys. stanowisk w celu poprawy rentowności i obniżenia kosztów. Zapowiedziane cięcie etatów odpowiada 6 proc. obecnego zatrudnienia, dla firmy pracuje łącznie około 35,7 tys. pracowników.
Restrukturyzacja ma też przyspieszyć podejmowanie decyzji w trudnych warunkach otoczenia, związanych m.in. z rosnącymi kosztami pracy.
Producent farb i powłok skupia się na cięciu kosztów, gdyż cała branża zmaga się z nierównomiernym ożywieniem po spowolnieniu gospodarczym po pandemii, kiedy wzrosły koszty surowców, a rynek artykułów do majsterkowania próbował ograniczyć zapasy.
Pod koniec zeszłego roku uruchomiony został program mający na celu zwiększenie efektywności produkcji i łańcucha dostaw, którego celem jest wygenerowanie 250 mln EUR oszczędności do 2027 r.
W pierwszym półroczu 2024 r. Akzo wypracowało zysk operacyjny na poziomie 531 mln EUR wobec 461 mln rok wcześniej. Skorygowany EBITDA wzrósł do 763 mln EUR, zaś sprzedaż organiczna zwiększyła się o 2 proc. Analitycy oczekiwali jednak lepszych rezultatów.
Po prezentacji wyników za II kwartał firma oświadczyła, że spodziewa się EBITDA w 2024 r. w dolnej granicy prognozy 1,50–1,65 mld EUR.