Wśród pytań od klientów najwięcej dostajemy takich o moment rozpoczęcia giełdowej korekty, przyznaje w rozmowie z Bloombergiem Dianne Lob, dyrektor w biurze maklerskim AllianceBernstein. Jej zdaniem trwająca obecnie nieprzerwana passa zwyżek świadczy o nietypowych warunkach rynkowych. W ciągu ostatnich 89 lat co najmniej 5-procentowe zniżki indeksów zdarzały się średnio co 10 tygodni, podczas gdy tym razem od ostatniej minęło już 56 tygodni.
Wyśrubowane są również passy bez głębszych od 5 proc. przecen. Ostatnia korekta o głębokości co najmniej 10 proc. zdarzyła się 75 tygodni temu, podczas gdy w historii występowała raz na 33 tygodnie. Tymczasem z co najmniej 20-procentowym spadkiem, czyli bessą, inwestorzy nie mieli do czynienia od 2009 r., choć historycznie rynki niedźwiedzia zdarzały się co 127 tygodni, wynika z analizy przygotowanej przez AllianceBernstein.
- Warunki rynkowe są dość nietypowe – zauważa Dianne Lob, dodając, że odpowiadać za to mogą niskie stopy procentowe oraz lepsze od oczekiwań wyniki spółek.
Nawet po czterech podwyżkach główna stopa procentowa Fedu sięga od 1,00 do 1,25 proc. Tymczasem należące do wskaźnika S&P500 spółki, które do tej pory opublikowały wyniki za drugi kwartał, odnotowały średnio 10,6-procentowy wzrost zysków oraz 5,5-procentowy wzrost przychodów, oblicza Bloomberg.
