Ambra wraca na wschodnie rynki

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2002-01-14 00:00

Ambra, producent win, planuje przejęcie trzech fabryk z Litwy i Rosji. Jeśli kupno się nie powiedzie, postara się wybudować na Wschodzie własne zakłady. Na zagraniczne inwestycje Ambra przeznaczy 5-10 mln USD (20-40 mln zł). Niewykluczone, że środki uzyska z GPW.

Ambra, zajmująca się produkcją win, planuje ekspansję na wschodnie rynki.

— Mieliśmy już spółkę w Rosji, ale z powodu kryzysu i oszustw wspólnika zrezygnowaliśmy z działalności na tym rynku. Planujemy jednak powrót. Negocjujemy przejęcie dwóch zakładów, których nazw na razie nie mogę ujawnić. Złożyliśmy też prywatyzacyjną ofertę na największy alkoholowy konglomerat na Litwie — spółkę Alita — mówi Janusz Palikot, prezes Ambry.

Jeśli nie uda się przejęcie tych firm, Ambra może zbudować własne zakłady albo uruchomi eksport na wschodnie rynki.

— Eksportując z Polski do Rosji trzeba płacić cło. Współpracujemy jednak z wieloma spółkami produkującymi w państwach Unii Europejskiej. Jeśli więc nie powiedzie nam się otworzenie własnej firmy, możemy rozszerzyć produkcję w Niemczech i stamtąd eksportować. Utrzymamy niski poziom kosztów, ponieważ nie będziemy musieli płacić ceł — zapewnia Janusz Palikot.

Ambra chce sprzedawać na Litwie 3-4 mln litrów win musujących rocznie, a w Rosji nawet pięciokrotnie więcej.

Na zagraniczne inwestycje może wydać 5-10 mln USD (20-40 mln zł). Środki będą pochodziły z dokapitalizowania i kredytów. Firma nie wyklucza jednak powrotu do koncepcji zdobycia środków z GPW.

— Jeśli postanowimy zadebiutować na giełdzie, decyzje dotyczące wielkości i ceny emisji powinny zapaść do maja, a debiut do końca roku — zapewnia prezes.

Okiem eksperta

Wino na GPW

Upublicznienie akcji Ambry to dobry pomysł, głównie z marketingowego punktu widzenia. Spółka ma szansę na dobry debiut. Dla polskiej gospodarki dobrym sygnałem są też plany ekspansji. Jeśli uda się przejąć firmy z Rojsji czy Litwy, to bardzo dobrze, ale ze współpracą z tymi kontrahentami różnie bywa. Dla gospodarki byłoby lepiej, gdyby Ambra zdecydowała się na eksport z Polski, a nie z innych krajów.

Bogna Sikorska

analityk CDM Pekao