W notowaniach spółek zieleniło się od początku piątkowej sesji. Marszu w górę nie powstrzymało odrzucenie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, które jak burza przeszło nad Europą, ale w Stanach pozostawiło po sobie umocnienie dolara.
Do spadku cen ropy z kolei przyczyniła się wypowiedź ministra ds. ropy z Arabii Saudyjskiej; Ali al-Naimi stwierdził, że rekordy cen surowca są nieuzasadnione. To umocniło notowania spółek Target Corp., AMR Corp. oraz Dow Chemical Co. Walory tej ostatniej - największego w USA producenta chemicznego - umacniały się dzięki zapowiedzi, że spółka podniesie ceny do poziomu najwyższego w swojej ponad stuletniej historii z powodu wzrostu kosztów energii i materiałów używanych do wytworzenia Styrofoamu.
W górę szły kursy przewoźników lotniczych. US Airways Group rósł najbardziej od kwietnia. Merrill Lynch zmienił rekomendację dla walorów spółki z „neutralnej” do „kupuj”, po wczorajszej zapowiedzi przewoźnika o planowanej redukcji zatrudnienia. W ślad za US Airways rósł Continental Airlines. Solebury Research LLC uzasadnił podwyższenie rekomendacji dla akcji spółki do „kupuj” z „trzymaj” tym, że zaliczki przewoźnika na poczet przyszłych lotów składają się na pokaźną kwotę 413 mln USD.
Giełdom amerykańskim pomogły dobre informacje makro; inflacja majowa lekko przekraczająca przewidywania analityków oraz inflacja bazowa zgodna z oczekiwaniami. – Wszyscy obawiali się, że wskaźnik CPI będzie straszny. Tak się nie stało – skomentował Ron Sweet, wiceprezydent funduszu USAA Investment Management, w wypowiedzi dla Bloomberga. - To może oznaczać, że Fed poczeka z podwyższaniem stóp procentowych do końcówki 2008 r. lub nawet do początku przyszłego roku. Wzrosły akcje m.in. Citigroup, Goldman Sachs Group i Morgan Stanley.
Całkiem zatem niezłą sesję indeksy pozamykały na poziomach: DIJA 12.307,35
pkt, Nasdaq 2.454,50.