Analityk: trzeba się liczyć z obniżką prognoz dla 11 bit studios

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2024-09-23 08:24

Krzysztof Tkocz, analityk z DM BDM, ocenił popremierowe dane gry "Frostpunk 2" autorstwa 11 bit studios.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Gra miała premierę w piątek o godz. 19. Do tej pory tzw. peak (maksymalna liczba jednocześnie grających) wyniosła 35,5 tys., a odsetek pozytywnych ocen to 73 proc.

Krzysztof Tkocz, analityk z DM BDM, przyznaje, że zarówno peak, jak i oceny nie spełniły jego oczekiwań.

"Uważamy, że niskie oceny, to efekt tego, iż w pierwszej kolejności po grę sięgnęli najwierniejsi fani pierwszej odsłony FP, a części z nich nie przypadł do gustu nowy kierunek zmian (większość ocenia swoje oczekiwania wobec gry, a nie samą grę)" - komentuje analityk.

Część negatywnych komentarzy dotyczy optymalizacji, więc analityk liczy, że po naprawie tego aspektu i przy założeniu napływu nowych graczy zainteresowanych niszą, w której plasuje się "Frostpunk", przyniesie stopniową poprawę ocen. Jeśli jednak tak się nie stanie, będzie to mieć znaczący negatywny wpływ na sprzedaż w średnim i długim okresie.

Interpretacja peaku nie jest prosta - uczula Krzysztof Tkocz. Powód: gra była w przedsprzedaży, dywersyfikacja geograficzna jest duża, ponadto tytuł jest dostępny w usłudze Game Pass.

Specjalista szacuje sprzedaż na około 350-400 tys., przy czym 40 proc. z niej przypada na kraje jak Rosja i Chiny, gdzie cena w przeliczeniu na złote jest znacznie niższa (50 proc.) niż na innych rynkach, więc na zwrot kosztów trzeba będize poczekać prawdopodobnie około 2 tygodnie przy sprzedaży na poziomie 550-600 tys.

"Biorąc pod uwagę aktualne oceny oraz sprzedaż, jak i sprzedaż w podziale na poszczególne kraje liczymy się z obniżeniem naszych prognoz (na bazie aktualnych danych do ok. 1,4-1,5 mln kopii w rok). Jednocześnie pragniemy zauważyć, iż nasze założenia z ostatniej rekomendacji (2 mln kopii w 12 miesięcy) są istotnie wyższe niż dyskontowane przez obecny kurs akcji" - podsumowuje analityk.