Resort infrastruktury i budownictwa zakończył właśnie konsultacje społeczne projektów rozporządzeń dotyczących wymagań technicznych dla autostrad i innych dróg publicznych. Zmiany dotyczą głównie zapisów o ścieżkach rowerowych i chodnikach i osłonach przeciwhałasowych. To nie one jednak wzbudziły wątpliwości. Sporo zastrzeżeń budzi brak spójności rozporządzeń z obowiązującymiod lat ustawami drogowymi — zwłaszcza w zakresie prędkości jazdy. Zgłosił je m.in. Polski Kongres Drogowy (PKD). „Przy okazji konsultacji ujawniły się rozbieżności przepisów technicznych dotyczących dróg publicznych i autostrad płatnych. (…) Dla przykładu: od 1 stycznia 2011 r. na drogach klasy A podniesiono dopuszczalną prędkość do 140km/h. Tymczasem w rozporządzeniu dotyczącym autostrad (…) stwierdza się, że „w celu określenia wymagań technicznych i użytkowych ustala się na autostradach prędkość projektową 120 km/h” — zwrócili uwagę przedstawiciele PKD. To nie lada wyzwanie dla projektantów. Deklarują jednak, że mimo niespójności przepisów autostrady w Polsce projektowane i budowane są tak, by sprostać przepisom pozwalającym na jazdę z maksymalną prędkością.

— Oznacza to, że auto jadące 140 km/h powinno mieć widoczność pozwalającą na zatrzymanie. Rozporządzenie ministra transportu w sprawie przepisów techniczno-budowlanych dotyczących autostrad płatnych określa natomiast najmniejszą odległość zapewniającą widoczność i pozwalającą na zatrzymanie pojazdu jadącego 130km/h przy prędkości projektowej 120km/h. Dlatego powszechnie stosuje się interpolację, by wyznaczyć odległość dla 140 km/h — wyjaśnia Adam Nadolny, prezes Mostów Gdańsk.
Podkreśla, że w projektach nowelizowanych rozporządzeń należałoby uwzględnić nie tylko wyższą prędkość, ale także postęp techniczny aut poruszających się obecnie po drogach oraz nowe technologie i systemy bezpieczeństwa ruchu. Tomasz Orłowski z PKD, wskazuje, że ustalenie niższych prędkości projektowych niż faktycznie dopuszczalne może wpływać na decyzje o lokalizacji drogi, łukach, wysokości wzniesień itp., co przekłada się na bezpieczeństwo jazdy. Resort nie podjął jeszcze decyzji, czy zmieni zapisy rozporządzeń.
— Obecnie do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa spływają uwagi i opinie zgłoszone w ramach konsultacji. Szczegółowa analiza będzie możliwa po zapoznaniu się ze stanowiskiem wszystkich zainteresowanych podmiotów — zapewnia Elżbieta Kisil, rzecznik prasowy resortu.