Awaryjny plan dla Szyman

MIR
opublikowano: 2008-06-30 00:00

Lotnisko na Mazurach ma umowę dzierżawy na 30 lat, ale inwestor jeszcze się zastanawia.

Lotnisko na Mazurach ma umowę dzierżawy na 30 lat, ale inwestor jeszcze się zastanawia.

Spółka port lotniczy Ma- zury-Szczytno podpisała z Agencją Mienia Wojskowego umowę dzierżawy lotniska w Szymanach na 30 lat (do 2038 r.). Jarosław Jurczenko, prezes portu, podkreśla, że decyzja ta zażegnuje groźbę wykreślenia portu z sieci krajowych lotnisk. Dzierżawa była jednym z elementów, jakie musiała spełnić portowa spółka, by przekonać European Business Partners do objęcia pakietu 60 proc. udziałów.

— Inwestor cały czas się zastanawia. Inwestycja w lotnisko to nie sklep spożywczy. O jej opłacalności można mówić dopiero w długim okresie funkcjonowania — przyznaje Jarosław Jurczenko.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że oprócz zakupu 60 proc. udziałów European Business Partners miałby także podwyższyć kapitał mniej więcej o 4 mln zł. Pieniądze te miałyby pójść na spłatę 900 tys. wierzytelności i rozbudowę lotniska finansowaną z funduszy unijnych, które potrzebują wkładu własnego.

— Gdyby jednak inwestor zrezygnował, swojego większego zaangażowania finansowego nie wykluczają dotychczasowi udziałowcy, m.in. Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze i Energopol. Zawsze też można zaciągnąć pożyczkę w banku. Ważne, by jak najszybciej uruchomić lotnisko — mówi Jarosław Jurczenko.

Jego zdaniem, mogłoby ono ruszyć już wiosną 2009 r.

— Na początek chcemy obsługiwać mały ruch biznesowy oraz czartery — przyznaje prezes.

Szymany są także rozpatrywane jako lotnisko zapasowe dla Gdańska lub Warszawy podczas piłkarskich mistrzostw EURO 2012.