Sedlabanki, bank centralny Islandii, obniżył wczoraj podstawową stopę procentową o 50 pkt bazowych, do 9,5 proc. Zdaniem ekonomistów, to nie koniec redukcji.
— Inflacja spada, a kurs korony pozostaje raczej stabilny — mówi Ingolfur Bender, ekonomista Islandsbanki.
Islandzka gospodarka skurczyła się w trzecim kwartale ubiegłego roku o rekordowe 7,2 proc., licząc rok do roku. Zdaniem Olafura Grimssona, prezydenta Islandii, gospodarkę czeka w tym roku czas niepewności.
— Najgorsze przejdziemy w pierwszej połowie 2010 r. W drugiej powinniśmy jednak zanotować wzrost w gospodarce — uważa Olafur Grimsson.