Wprowadzenie kilka dni temu zarządu komisarycznego do białostockiego Banku Wschodniego (BW) wywołało panikę. Mimo apeli nowych władz, które utrzymują, że nie ma powodu do niepokoju, wielu klientów wycofuje pieniądze.
— Nasi klienci podzielili się na dwie grupy. Pierwsza to ci, którzy ciągle stoją pod bankiem. Druga grupa chce odnowić lokaty — mówi Joanna Sędzikowska z zarządu komisarycznego.
W poniedziałek zarząd ogłosił, że osoby, które do środy odnowią zerwane lokaty, nie stracą oprocentowania. W sobotę w banku pojawił się Mariusz Łukasiewicz, twórca Lukas Banku, który negocjuje zakup BW.
Tymczasem tylko w piątek bank w Białymstoku obsłużył tysiąc klientów i wykonał 2,5 tys. operacji. To dwa razy więcej niż zwykle. Klienci wycofali około 14 mln zł.