— Polityka pieniężna zrobiła swoje. Nadejście ożywienia sprawia, że przyszedł czas na inne środki na zwiększenie elastyczności i zdynamizowanie gospodarek oraz ustabilizowanie finansów publicznych — powiedział Jaime Caruana, szef BIS, banku banków centralnych.
Jego zdaniem, bilans konsekwencji dalszego „dosypywania do pieca” coraz bardziej przechyla się na niekorzyść. Są to; zwiększenie trudności z ponowną normalizacją polityki, zagrożeń dla stabilności systemu finansowego oraz pogłębienie niewłaściwej alokacji kapitału.
Ponadto skrajnie łagodna polityka Fedu naraża inne gospodarki na napływ kapitału powodujący powstawanie baniek spekulacyjnych.