PARP proponuje zmianę systemu podziału pieniędzy
Trwa spór o podział pieniędzy z Unii. PARP chce, by firmy składały wnioski non stop, resort rozwoju regionalnego woli system rund.
Jeszcze nie wiadomo, jak będą rozdzielane pieniądze z unii na lata 2007-13, na które firmy mogą liczyć na przełomie tego i przyszłego roku. Dziś w większości przypadków o dofinansowanie można się ubiegać w wyznaczonych okresach, np. dwa razy w roku. Przedstawiciele Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) twierdzą, że w tym systemie dwa tygodnie przed terminem jest 100 wniosków, a dzień przed — 4 tys., co powoduje opóźnienia. PARP, która ma się zająć dziewięcioma działaniami z programu Innowacyjna Gospodarka (jego budżet to niemal 9,4 mld EUR, czyli 35,7 mld zł), chce pozwolić firmom, by składały wnioski bez ograniczeń. System ciągłego naboru sprawdził się w kilku przypadkach.
— Budżet każdego z działań, a szczególnie tych adresowanych bezpośrednio do przedsiębiorców, będzie podzielony na kolejne lata. Najwięcej będzie wynosiła alokacja na lata 2008-09, trochę mniej na lata 2010-12, natomiast rok 2013 to już rozliczanie projektów. W każdym roku kalendarzowym dotacje będą udzielane w sposób ciągły, aż do wyczerpania puli — mówi Monika Karwat-Bury, rzeczniczka PARP.
Noworoczny rajd
Ten pomysł może oznaczać, że pieniądze na dany rok skończą się po kilku miesiącach i trzeba będzie czekać do stycznia przyszłego roku.
— To nie jest dobry pomysł dla działań, które cieszą się największym zainteresowaniem przedsiębiorców. Musimy zapewnić równe szanse dostępu do funduszy. Stosowanie naborów ciągłych byłoby możliwe jedynie pod warunkiem wysokich kryteriów oceny projektów, ale zgodnie z dotychczasowymi założeniami, kryteria będą podobne do obecnych. Możliwe jest natomiast stosowanie ciągłych naborów w przypadku wsparcia cieszącego się mniejszym zainteresowaniem — mówi Tomasz Nowakowski, wiceminister rozwoju regionalnego.
Podobnego zdania jest Marzena Chmielewska z PKPP Lewiatan.
— W przypadku działań masowych, gdzie wniosków będzie bardzo dużo, system stałego naboru grozi po pierwsze, wydaniem pieniędzy zbyt szybko, a po drugie — zablokowaniem agencji, która nie będzie nic innego robić, tylko sprawdzać wnioski — twierdzi Marzena Chmielewska.
Kryteria decydujące
Sęk w tym, że dziś trudno powiedzieć, które działania będą oblegane bardziej, a które mniej. Np. wiceminister Nowakowski uważa, że paszport do eksportu nie będzie bardzo popularny, a Marzena Chmielewska — wręcz odwrotnie. Kryteria dotyczące działań są dopiero negocjowane.
— Kwestie techniczne, choć istotne, nie są jednak najważniejsze. Sztuką byłby dobór jasnych kryteriów, które pozwolą na merytoryczny wybór najlepszych projektów, w taki sposób, aby udzielane wsparcie faktycznie zostało przeznaczone na podnoszenie konkurencyjności i innowacyjności przedsiębiorstw — uważa Marcin Kaszuba z Ernst & Young.
Ostateczną decyzję Ministerstwo Rozwoju Regionalnego podejmie do września.