Belgijscy spożywcy szukają partnerów

Wiktor Szczepaniak
opublikowano: 2011-09-20 00:00

Przekonują, że mimo wysokiej ceny, na sprzedaży ich produktów można dobrze zarobić

Firmy spożywcze z Flandrii próbują przebić się na nasz rynek. Na razie mają z tym spore problemy.

Lista potencjalnych partnerów
Lista potencjalnych partnerów
None
None

Wśród wielu wystawców z zagranicy na tegorocznych targach Polagra w Poznaniu wyróżniającą się grupą były m.in. firmy spożywcze z belgijskiego regionu Flandrii. Okazuje się, że wielu flamandzkich producentów żywności (np. mieszanek do wypieku chleba, mrożonek mięsnych, pasztetów, naleśników, czekoladek) chce w najbliższym czasie zaistnieć na polskim rynku i dlatego aktywnie szukają w Polsce kompetentnych oraz wiarygodnych partnerów biznesowych (patrz ramka). Co ciekawe, flamandzkie firmy twierdzą, że z pozyskaniem takich partnerów jest duży problem. Narzekają m.in. na sieci handlowe.

— Trudno jest umówić się na spotkanie z przedstawicielami sieci. Nie są oni też zbyt chętni do przyjeżdżania na targi. Dość trudno jest również dotrzeć do odpowiednich, niekoniecznie dużych dystrybutorów hurtowych. Brakuje w Polsce bazy danych z wykazem tego rodzaju firm z informacjami o ich profilu i specjalizacji — mówi Barbara Libera, z przedstawicielstwa handlowego regionu Flandrii w Ambasadzie Belgii.

Dodaje, że polskie firmy mają często problemy z komunikacją w języku angielskim,a także z kapitałem. Nie chcą płacić za towar od razu, lecz z dużym opóźnieniem. Firmy flamandzkie nie kryją, że ich produkty są drogie, jednak podkreślają, że za wysoką ceną idzie bardzo wysoka jakość.

— Polski rynek jest już na tyle dojrzały, że jest na nim miejsce dla tego rodzaju produktów — przekonuje Barbara Libera.

Firmy z Flandrii przekonują też, że na sprzedaży ich produktów można dobrze zarobić. Polscy dystrybutorzy mogą liczyć na rentowność sprzedaży netto na poziomie 10-15 proc.

— Szukamy wiarygodnych partnerów dobrze znających polski rynek, z odpowiednim zapleczem magazynowym i zespołem sprzedaży, którzy będą w stanierozwinąć sprzedaż naszych produktów i zadbać o ich markę — mówi Jan Verstraeten, menedżer ds. sprzedaży z firmy Belgomilk.

— Mamy już w sprzedaży dużo produktów belgijskich. Ciągle jesteśmy jednak otwarci na ciekawe nowości — deklaruje Jerzy Mazgaj, prezes Alma Market.