Bessa zbiera kolejne ofiary

Andrzej Stec
opublikowano: 2008-11-06 12:20

Polacy wciąż uciekają z TFI. W dramatycznym październiku z funduszy wycofano kolejne 7 mld zł. - Polacy są bardzo emocjonalnymi inwestorami – komentuje Leszek Jedlecki, prezes ING TFI. Pytanie co dalej? – Nikt tak naprawdę nie wie, kiedy skończy się bessa – przyznaje Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK.

Saldo 7 mld zł to wstępne szacunki firmy Analizy Online.
- Październikowe saldo, mimo znacznie bardziej drastycznych spadków cen akcji (WIG stracił jedną czwartą swojej wartości), nie sięgnęło rozmiarów ze stycznia tego roku. Wtedy umorzenia przewyższyły nowe wpłaty o ponad 11 mld zł - poinformowała spółka w czwartkowym komunikacie.

Prezes ING TFI zauważa, że Polacy są bardzo emocjonalnymi inwestorami. Wpływa to na rynek TFI, który jest bardzo nerwowy i trudny do przewidzenia.
- Polscy inwestorzy są albo skrajnymi optymistami, albo skrajnymi pesymistami. Zarówno wzrosty, jak i późniejsze spadki aktywów polskich funduszy były procentowo znacznie większe niż miało to miejsce w innych krajach europejskich. Rynek TFI w Polsce jest bardzo nerwowy i trudny do przewidzenia - powiedział niedawno PAP Leszek Jedlecki, prezes ING TFI.

W podobnym tonie wypowiada się szef BZ WBK, Mateusz Morawiecki.
- Mamy niebezpieczny okres na rynku. Za wcześnie, aby ogłosić koniec bessy. Nikt tak naprawdę nie wie, kiedy się ona skończy. Klientom TFI zalecamy spokojną, konserwatywną politykę, jeśli chodzi o lokowanie oszczędności. Zdecydowanie odradzam inwestowanie komuś, kto chciałby zarobić w ciągu roku. Tu na zyski trzeba poczekać z pięć lat – powiedział w TVN CNBC Biznes Mateusz Morawiecki.

Większym optymistą jest Piotr Góralewski, prezes TFI PZU. - Trudno o prognozy. Byłyby nne obarczone zbyt dużym błędem. Rynki nie spadają jednak w nieskończoność. Mamy dobry moment na rozpoczęcie inwestycji. Systematyczne, długoterminowe oszczędzanie przyniesie bardzo dobre efekty - stwierdził Piotr Góralewski, prezes TFI PZU.

Na podstawie pierwszych danych analitycy szacują, że łączna wartość środków ulokowanych w krajowych funduszach spadła w październiku o jedną piątą. Tym samym wartość aktywów zgromadzonych w funduszach ponownie spadła poniżej 70 mld zł, czyli do poziomów obserwowanych ostatnio w lutym 2006 roku.

- Na giełdzie w Warszawie mieliśmy od 2005 roku nieprzerwany okres dużych wzrostów. Część inwestorów uwierzyła, że na giełdzie będą tylko wzrosty, a fundusz akcji to maszynka do pomnażania pieniędzy, nagle okazało się, że są one również maszynką do dzielenia. Taka lekcja jest bolesna, ale potrzebna, aby polski rynek dojrzał - powiedział Jedlecki, szef ING TFI.