Deficyt budżetowy wyniósł po lutym 11,7 miliarda złotych, czyli 30,2 procent zaplanowanego na cały 2003. Dane te są nieco wyższe niż wczoraj zapowiadano (28%).
Dochody budżetu wyniosły po dwóch miesiącach tego roku 22,2 miliarda złotych, czyli 14,3 procent planu całorocznego, zaś wydatki 33,9 miliarda złotych, czyli 17,4 procent planu. Sama figura deficytu powinna być odebrana pozytywnie. Na chwilę obecną nie widać zagrożenia dla realizacji budżetu w tym roku. Należy podkreślić, że wydatki budżetu są po lutym mniejsze o 765 mln zł niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. To właśnie dzięki mniejszym kosztom obsługi zadłużenia krajowego oraz mniejszym dotacjom dla funduszu emerytalno-rentowego możliwe było osiągnięcie tak dobrego wyniku.
Naszym zdaniem ograniczenie wydatków może okazać się tylko tymczasowe. Osłabienie złotego może spowodować wzrost kosztów obsługi długu zagranicznego nawet o 200-300 mln zł. Utrzymujące się bezrobocie uniemożliwi ograniczenie dotacji dla funduszu pracy.
Należy zwrócić uwagę, że dochody budżetu nie są nadspodziewanie dobre. Przychody z CIT okazały się nawet mniejsze niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Niższe niż zakładano w ustawie budżetowej tempo wzrostu PKB i inflacja wpłyną negatywnie na dochody budżetu. Za wcześnie jest jednak mówić o poważnym zagrożeniu dla realizacji budżetu.
Sceptycznie natomiast jesteśmy nastawieni do realizacji tegorocznych planów prywatyzacyjnych. Naszym zdaniem kluczowe projekty prywatyzacyjne zostaną przełożone na przyszły rok, co zmniejszy dochody z prywatyzacji o ponad 5 mld zł w roku 2003.
Katarzyna Zajdel-Kurowska