Białoruś stała się ryzykowna

MBE
opublikowano: 2011-06-10 00:00

Polskie firmy mogą mieć problemy z płatnościami od kontrahentów na Wschodzie.

Polskie firmy mogą mieć problemy z płatnościami od kontrahentów na Wschodzie.

Z Białorusi płyną złe wieści. Rosja grozi wstrzymaniem dostaw prądu i dwukrotnie zmniejsza dostawy dla swojego sąsiada, który jest winien koncernowi Inter RAO 1,5 mld rubli, czyli 146 mln zł. Kraj zmaga się z inflacją na poziomie 20 proc. i brakiem rezerw walutowych.

Białoruskie problemy dotykają polskich przedsiębiorców, którzy robią biznes ze wschodnim sąsiadem. Firma PA Nova z Gliwic chciała w Mińsku zbudować market budowlany, ale musiała zrezygnować.

— Mieliśmy być generalnym wykonawcą tej inwestycji. Z powodu zamieszania na Białorusi na pół roku odłożyliśmywszelkie rozmowy — mówi Ewa Bobkowska, prezes PA Nova.

Zygmunt Kostkiewicz, prezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE), mówi, że Białoruś jest teraz ryzykownym rynkiem.

— Sytuacja białoruskich kontrahentów mocno się pogorszyła, mają problemy z dostępem do walut, a ich środki własne w wymiarze dewizowym stały się o połowę mniejsze — zapowiada prezes Kostkiewicz.

Wiarygodność partnerów spada więc bardzo szybko.

— Polscy przedsiębiorcy będą mieli problemy z uzyskaniem ubezpieczeń należności. Przyznane już limity zostaną utrzymane lub zmniejszone, podwyższenie nie wchodzi w grę — mówi prezes KUKE.

Kondycja białoruskich banków po dewaluacji znacznie się pogorszyła. Największym problemem jest brak walut: tamtejsze przedsiębiorstwa nie mają czym zapłacić za transakcję, choć są nadal wypłacalne.

— Białorusini mają kłopoty, ale nie takie, które doprowadziłyby do upadku przedsiębiorstw. W tarapatach są głównie te firmy, które opierają się na imporcie. Są opóźnienia, ale nadal nam płacą. Przed kryzysem Białoruś była najpoważniejszym naszym rynkiem na Wschodzie. Mamy nadzieję, że problemy są tylko chwilowe — mówi Józef Łochowski, prezes Polsko-Białoruskiej Izby Handlowej.