Pod koniec roku Biuro Informacji Kredytowej uruchomi system informacji o zadłużeniu małych i średnich firm, a w 2003 r. oceny zdolności kredytowe klientów. W 2002 r. zysk brutto BIK może sięgnąć 11 mln zł.
Biuro Informacji Kredytowej — instytucja non profit, należąca do banków, która zajmuje się udzielaniem informacji o stanie zadłużenia klientów — przygotowuje nowe rozwiązania.
— Pod koniec roku rozpoczniemy testy opracowywanego systemu informacji o stanie zadłużenia sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Wiarygodność firm z tego segmentu oraz bezpieczeństwo udzielanych im kredytów są dla banków obecnie najważniejszą sprawą — mówi Wiesław Wyszogrodzki, prezes BIK.
Oznacza to, że już w 2003 r. małe firmy, które zalegały ze spłatą zobowiązań lub są zadłużone ponad miarę, będą mieć problemy z zaciągnięciem kolejnych kredytów.
— Wiosną przyszłego roku zaoferujemy bankom scoring, czyli będziemy mogli dokonywać na zlecenie oceny zdolności kredytowej klientów. Właśnie rozpoczynamy budowę odpowiedniego systemu — tłumaczy Wiesław Wyszogrodzki.
System oceny scoringowej powstanie prawdopodobnie w kooperacji z jedną z zagranicznych firm specjalizujących się w tego typu produktach.
— Również wiosną przyszłego roku mamy nadzieję zaoferować instytucjom finansowym rejestr zastawów i przewłaszczeń, by banki miały jak najpełniejszy zasób informacji o stanie zadłużenia i wywiązywaniu się ze spłaty osób i firm, które się do nich zgłaszają po kredyt — mówi Wiesław Wyszogrodzki.
Przez rok od rozpoczęcia pełnej działalności Biuro Informacji Kredytowej przekazało bankom milion raportów o klientach.
— Banki codziennie pytają nas o historię kredytową około 13 tys. osób. Już 35 proc. informacji, które przekazujemy, dotyczy zadłużenia klientów — twierdzi Wiesław Wyszogrodzki.
W tym roku BIK sprzeda instytucjom finansowym około 3,8 mln raportów. Biorąc pod uwagę, że średnia cena takiej informacji wynosi 3 zł, biuro w tym roku może zarobić brutto ponad 11 mln zł.