Rekrutacja to zbyt poważna sprawa, by zdać się tylko na dział HR. Szefowie chcą współdecydować o tym, kto dostanie pracę.
Trzy czwarte przełożonych bierze udział w rekrutacjach ramię w ramię z
personalnymi. Tylko w co dziesiątym przedsiębiorstwie menedżerowie w
ogóle nie angażują się w takie działania — wynika z ankiety „Współpraca
HR-u z biznesem” przeprowadzonej na platformie karierowo-pracowej
eRecruiter, która należy do spółki eRecruitment Solutions z Grupy
Pracuj.
— Im więcej zwierzchników włącza się w rekrutację, tym lepiej. Wskazuje
na to nasze poprzednie badanie „Candidate Experience”, według którego aż
87 proc. kandydatów chciałoby poznać bezpośredniego przełożonego na
rozmowie kwalifikacyjnej — mówi Izabela Bartnicka, ekspert portalu
eRecruiter. Najczęściej menedżerowie uczestniczą w pierwszym etapie
rekrutacji, który sprowadza się do określenia profilu poszukiwanego
fachowca (68 proc.) i spotkaniach z wybranymi osobami (64 proc.). 41
proc. kierowników opiniuje kandydatów. Jak podkreśla Izabela Bartnicka,
niezależnie od tego, w jakim stopniu biznes angażuje się w nabór, zespół
HR powinien jasno ustalić reguły współpracy i zakres odpowiedzialności
obu stron.
— Warto zdecydować, czy menedżer dokonuje preselekcji życiorysów, czy
dzwoni do kandydatów albo jakie kompetencje potencjalnego pracownika
ocenia na rozmowie wstępnej. Ustalenie szczegółów gwarantuje,że
zespołowa gra HR i biznesu skończy się zatrudnieniem odpowiedniej osoby
— tłumaczy konsultantka eRecruitera. Z zaangażowania kadry zarządzającej
wypływają nie tylko korzyści, ale też kłopoty. Za najpoważniejsze
rekruterzy uważają wydłużenie się rekrutacji (14 proc.) i trudności
komunikacyjne (10 proc.). Oba czynniki mogą doprowadzić do napięć między
biznesem a HR. Co gorsza: źle wpływają na motywację ubiegających się o
pracę. Z pomocą przychodzą nowe technologie. Paulina Rubajczyk z Banku
BPS zachwala systemy do zarządzania rekrutacjami.
— U nas w banku staramy się, by po każdym spotkaniu rekrutacyjnym omówić
uzyskane informacje o kandydacie, a następnie wprowadzić je do systemu.
Dzięki temu przedstawiciele biznesu, którzy mają dostęp do platformy,
mogą na bieżąco monitorować nie tylko twarde dane, jak liczba aplikacji,
ale też studiować profile kandydatów — opisuje Paulina Rubajczyk.
Mniejsza o to, co ułatwia nabór — jasny podział obowiązków czy
rozwiązania IT. Ważne, by współpraca rekruterów i przedstawicieli
biznesu przebiegała sprawnie. Daje to gwarancję pozyskania najlepszych
pracowników. © Ⓟ
87 proc. Taki odsetek kandydatów chciałby poznać bezpośredniego
przełożonego na rozmowie kwalifikacyjnej — wynika z badania eRecruitera.
© ℗