W takich chwilach inwestorzy często odkładają na bok ewentualne problemy i starają się wrócić do wzrostowego nurtu.
Nie oznacza to, że wczoraj brakowało innych powodów do zwyżek. Pojawiły się one głównie w Azji, a przede wszystkim w Chinach. Po pierwsze, rządzący mówili o chęci stworzenia nowego jedwabnego szlaku, wokół którego rozkwitnąć miałaby kontynentalna Azja. Po drugie, chińskie władze monetarne sygnalizowały chęć dalszych działań stymulacyjnych.Po trzecie, umożliwiono funduszom z kontynentalnych Chin dokonywanie bezpośrednich inwestycji na parkiecie w Hongkongu.
Wszystkie te argumenty wyraźnie poprawiały rano nastroje inwestorów, choć oczywiście nie dawały gwarancji na utrzymanie się ich w dalszej części dnia. Szkodzić mógł dobrze znany temat Grecji, gdyż weekendowe rozmowy przedstawicieli tamtejszego rządu z wierzycielami nie przyniosły porozumienia w sprawie dalszej pomocy dla tego kraju, a ocena planów reform Aten nie była pozytywna. Inwestorzy zdążyli się jednak przyzwyczaić do faktu, że wszelkie poważne decyzje dotyczące Grecji zapadają w ostatniej chwili, a budżet tego kraju jeszcze do 20 kwietnia powinien być zdolny obsługiwać bieżące płatności. Czasu na dalsze negocjacje jeszcze trochę jest, choć z każdym dniem mniej.
Doniesienia z Grecji nie były jedynymi negatywnymi. Nie najlepsze były dane z USA, bo wskazywały na słabość wydatków konsumenckich w pierwszym kwartale. Amerykanie rosnących dochodów nie wydawali, ale oszczędzali, co spowodowało wzrost stopy oszczędności do najwyższego poziomu od końca 2012 r. Nie przeszkodziło to jednak w realizacji byczego scenariusza. Europejskie parkiety otworzyły się na plusach, które dynamicznie powiększyły w pierwszej godzinie handlu. Później przyszedł czas na stabilizację i utrzymywanie zdobyczy do końca sesji.
Tylko grecka giełda wyróżniała się negatywnie, a wszystkie inne ważne indeksy wyraźnie zyskiwały na wartości. Nie inaczej było w Warszawie. Po gorszym minionym tygodniu indeksy wróciły więc do zwyżek, co dobrze rokuje na przyszłość, choć byczych perspektyw nie przesądza. © Ⓟ