BOŚ Bank potroił zysk

ET
opublikowano: 2010-05-06 00:00

Bank zaczyna zbierać plony z ubiegłorocznego zasiewu. Rosną przychody odsetkowe i prowizyjne.

Bank zaczyna zbierać plony z ubiegłorocznego zasiewu. Rosną przychody odsetkowe i prowizyjne.

Przez cały 2009 r. BOŚ Bank był jednym z najaktywniejszych graczy na rynku reklamowym. Wyłożył dużo pieniędzy na promocję rachunków osobistych. Przez kilka miesięcy do nich dokładał, bo konta w promocji były za darmo. Po roku widać efekty: liczba ROR-ów wzrosła z 67 tys. na koniec marca 2009 r. do 118 tys. po I kwartale. Rosną też wpływy z opłat i prowizji —o 13,9 proc. r/r, choć wydaje się, że raczej głównie dzięki kredytom hipotecznym, w które BOŚ mocno zainwestował. Rok do roku wartość hipotek wzrosła o 15,5 proc. Cały portfel kredytowy wyniósł 9,2 mld zł wobec 8 mld zł przed rokiem. Depozytów bank miał za 10,7 mld zł, podczas gdy przed rokiem 9 mld zł. Duże dynamiki w ujęciu rocznym prezentują się słabiej w odniesieniu do IV kwartału 2009 r. Szybko rosły depozyty — o 13,9 proc. Ale hipoteki już tylko o 1,5 proc. ROR-ów było więcej o 4,5 proc., a kart płatniczych o 5 proc. Mariusz Klimczak, prezes banku, kładzie to na karb ciężkiej zimy, której BOŚ wcale nie przespał. Kiedy siadła sprzedaż, mocno zajął się przeglądem portfela kredytów.

— Część klientów po prostu zapomina o terminie płatności raty. Wystarczy telefon, żeby należność spłynęła na rachunek — mówi Mariusz Klimczak.

Dzięki monitoringowi znacząco poprawiła się spłacalność kredytów. W I kwartale wielkość odpisów była o 96 proc. mniejsza niż przed rokiem. Mariusz Klimczak przewiduje, że w II kwartale być może uda się rozwiązać niektóre rezerwy utworzone na kredyty udzielone przed dwoma laty bankom na Ukrainie.

Przy niższych kosztach ryzyka bank zarobił 19,5 mln zł (zysk skonsolidowany) wobec 6,9 mln zł przed rokiem. Suma bilansowa wzrosła z 11,4 do 13,2 mld zł.

Szef banku zapowiada powrót BOS na rynek reklamowy na przełomie III i IV kwartału, kiedy będzie promował rachunki osobiste.