Z 1,4 mln mkw. powstających w Polsce biur niemal połowa buduje się poza Warszawą. Tak szybki wzrost podaży w stolicach regionów nie byłby możliwy, gdyby nie rozwój sektora nowoczesnych usług dla biznesu. W pierwszej połowie 2015 r. zawarto rekordową liczbę umów najmu biur poza Warszawą, gdzie branża outsourcingowa rozwija się najprężniej. Inwestorzy z tego sektora wybierają mniejsze miasta ze względu na atrakcyjniejsze warunki zatrudniania pracowników.
— Centra usług biznesowych są od kilku lat głównym motorem rozwoju rynków biurowych poza Warszawą. Te firmy zajmują około 1,5 mln mkw. biur. Udział tego sektora w Krakowie to 56 proc., w Łodzi 49 proc., a we Wrocławiu — 43 proc. W Warszawie to tylko 7 proc. — informuje Mateusz Polkowski, dyrektor w dziale badań rynku i doradztwa w JLL.
Taniej poza stolicą
Opłaty za wynajem biur znacząco podnoszą koszty prowadzenia działalności.
— W Warszawie wynajem biura kosztuje od 11 do 23 euro za mkw. miesięcznie, tymczasem w Radomiu oddalonym od stolicy o 100 km przeciętna stawka wynajmu powierzchni w budynku biurowym klasy A wynosi 9 euro za mkw. na miesiąc, a w biurowcu klasy B 7,5 euro — zauważa Bartłomiej Zagrodnik, prezes firmy Walter Herz. Centra BPO/SSC zatrudniają najwięcej pracowników w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu, Trójmieście, Łodzi, aglomeracji katowickiej i w Poznaniu. Ostatnio branża mocniej zaznacza obecność w mniejszych ośrodkach i wchodzi do miast satelitarnych aglomeracji, np. w Łodzi i Lublinie, a także w Bydgoszczy, Pile, Szczecinie, Toruniu, Olsztynie i Rzeszowie. Do stawki powoli dołączają Radom i Częstochowa.
— Radom jako miasto satelitarne Warszawy jest świetnym miejscem dla usług outsourcingowych choćby dlatego, że zapewnia dobrze wykształconą kadrę. Dostęp do wykwalifikowanych pracowników to jeden z podstawowych czynników decydujących o wyborze siedziby przez firmy zajmujące się obsługą procesów biznesowych. Podobnie jest z Bydgoszczą, która plasuje się w pierwszej dziesiątce ośrodków outsourcingowych w Polsce.
W tym mieście jest aż 13 szkół wyższych — komentuje Bartłomiej Zagrodnik. Edyta Wiwatowska, prezes Bydgoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, podkreśla, że o większej atrakcyjności Bydgoszczy w porównaniu do większych ośrodków decydują niższe koszty zatrudnienia w powiązaniu z małą rotacją pracowników.
Dodatkowe profity
Włodarze mniejszych miast coraz bardziej zdają sobie sprawę, że rozwój sektora obsługi biznesu przełoży się na wygląd i znaczenie przestrzeni, którą się opiekują. Im więcej tego typu inwestycji, tym lepiej. Dlatego w niektórych miastach wprowadza się ułatwienia dla przedsiębiorców.
— W Urzędzie Miasta powstał Wydział Obsługi Radomskiej Strefy Gospodarczej, którego zadaniem jest stwarzanie dobrych warunków dla nowych inwestorów i już działających firm, których jest w mieście ponad 24 tys. — podkreśla Rafał Rajkowski, wiceprezydent Radomia. Są i inne ułatwienia. Radom obejmuje Radomska Podstrefa Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, co pozwala firmom uzyskać pomoc z tytułu nakładów inwestycyjnych i tworzonych miejsc pracy. Strefa ekonomiczna daje firmom większe możliwości również Częstochowie, która jest miastem satelickim dla Katowic, Łodzi, a nawet Krakowa. Interesują się nią firmy, które planują skorzystać z włączenia miasta do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i częstochowskiej podstrefy Specjalnej Strefy Ekonomicznej Euro-Park Mielec. Poprawa infrastruktury komunikacyjnej i przygotowywane w Częstochowie tereny inwestycyjne przyciągnęły już pierwszych inwestorów, działających m.in. w segmencie usług IT i obsługi logistycznej.
— Istotne jest, że poza ulgami wynikającymi z działalności w SSE oferujemy firmom ulgi w podatku od nieruchomości. Najnowsza uchwała Rady Miasta zwalnia z podatku od nieruchomości inwestorów budujących biurowce klasy B+ i wyższej — zauważa Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy.