Brak reakcji dealerów na inflację

Wojciech Dembiński
opublikowano: 2001-01-17 00:00

Brak reakcji dealerów na inflację

Dobre informacje o niższym, niż powszechnie oczekiwano, wzroście inflacji w grudniu nie zdołały ruszyć kursami walut na rynku międzybankowym ani w poniedziałek po południu (kiedy dane te zostały opublikowane), ani we wtorek rano. Niższa inflacja mogłaby, co prawda, zachęcić do lokowania pieniędzy w dłużne papiery skarbowe (ze względu na rosnące oprocentowanie realne), ale niektórzy członkowie RPP ostrzegli, że nie ma co liczyć na szybszą obniżkę stóp. Wcześniej, pod koniec 2000 r. i w pierwszych dniach tego roku, nadzieje na obniżkę stóp wywołały wzrost popytu na papiery skarbowe i przy okazji znaczną poprawę w wycenie złotego.

Notowania we wtorek rozpoczęły się od niewielkiego umocnienia złotego w stosunku do euro, z kolei względem dolara kurs naszej waluty pozostawał stabilny. Na otwarciu dolar kosztował 4,1125 zł, czyli tyle samo co dzień wcześniej na zamknięciu. Euro potaniało z 3,8735 zł w poniedziałek do 3,8673 zł. Handel przebiegał bardzo spokojnie i dopiero w godzinach popołudniowych złoty zyskał wyraźnie — około 1 grosza — w stosunku do obu walut. O godzinie 15.00 dolar kosztował 4,09 zł, euro wyceniano zaś na 3,8550 zł.

Na foreksach zagranicznych we wtorek nastąpiło odbicie kursu jena względem dolara do poziomu 118,30 jena, w związku ze spekulacjami, że nowy sekretarz skarbu USA — Paul O’Neill, który zostanie zaprzysiężony w Senacie w środę, zakończy, realizowaną przez demokratów, politykę silnego dolara. Spekulacje te nie znalazały jednak odzwierciedlenia w parytecie euro/dolar. Waluta europejska kolejny dzień osłabiała się i jej kurs spadł do 0,94 dolara. Według analityków, spadek notowań euro ma jednak charakter przejściowy i związany jest z niedawnymi, nieudanymi próbami dealerów podciągnięcia kursu euro powyżej 0,96 USD.