To oznacza, że prognozy się poprawiły, bo jeszcze cztery lata temu niedobór kadr w tej branży był szacowany na milion osób. Wiele firm boleśnie go odczuwa. O pracowników starają się nawet takie potęgi informatyczne jak USA czy Japonia. W Polsce początkujący programista może liczyć, na 3,5-4 tys. zł netto pensji, a po pięciu latach — 10 tys. zł netto. Branża jednak wciąż zmaga się z problemami kadrowymi.
— Według danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, od 2014 r. rocznie kierunki związane z IT opuszcza nie więcej niż 12-14 tys. absolwentów uczelni państwowych i niepublicznych. Tymczasem deficyt w IT jest u nas szacowany na 50 tys. pracowników — mówi Marcin Kosedowski, szef marketingu w szkole programowania online Kodilla.com.
Polski programista zarabia jednak 2-3 razy mniej niż przedstawiciele branży na Zachodzie — nic dziwnego, że polscy specjaliści decydują się na emigrację.
— Obecnie dwa najpopularniejsze rynki pracy dla polskich programistów to Wielka Brytania i Niemcy. Przeważa Londyn, który jest drugim co do wielkości po Berlinie europejskim hubem dla start-upów — mówi Piotr Nowosielski z portalu Just Join IT.
Wielka Brytania to obecnie jeden z najważniejszych rynków informatycznych w Europie. Deficyt szacowany jest tam na ok. 80 tys. pracowników. Średnia pensja początkującego programisty w Wielkiej Brytanii to 1,3-1,9 tys. funtów, czyli około czyli 6,4-9 tys. zł, ale już po kilku latach wynagrodzenie przekracza 3,9 tys. funtów , czyli prawie 19 tys. zł.
3,5-4 tys. zł Na taką pensję netto może liczyć początkujący programista w Polsce…
10 tys. zł …a na taką po pięciu latach pracy.
50 tys. osób Taki jest deficyt kadr w polskiej branży IT…
12-14 tys. …a tylu absolwentów rocznie kończy kierunki związane z informatyką.