Branża piwna idzie w górę
Branża piwowarska od początku roku sprzedała prawie 6,4 mln hektolitrów piwa. Oznacza to, że w porównaniu z analogicznym okresem roku 1999 na rynek trafiło o ponad 6 proc. więcej napoju z pianką.
W kwietniu nabywców znalazło niewiele ponad 2 mln hektolitrów piwa, czyli o prawie 200 tys. hektolitrów piwa więcej niż w kwietniu roku 1999. Przyczyniła się do tego prawdziwie letnia aura. Jeżeli pogoda się utrzyma, wzrost w całej branży piwnej powinien być w tym roku dużo wyższy niż w 1999 roku, kiedy sięgnął 11 proc.
Na wyniki za pierwsze cztery miesiące roku tradycyjnie największy wpływ miała sprzedaż trzech firm: grupy Żywca, Okocimia oraz Kompanii Piwowarskiej. W sumie sprzedając ok. 4,2 mln hl piwa opanowali oni ponad 65,5 proc. krajowej produkcji.
Mimo to powodu do radości z wyników sprzedaży nie mają zapewne ani grupa Żywiec, ani Okocim, firmy, które do marca notowały spadki sprzedaży (odpowiednio o 16 i 22 proc.) i trudno przypuszczać, aby po czterech miesiącach tendencje te się nagle odwróciły. Nie jest jednak możliwa weryfikacja wyników sprzedaży, gdyż firmy te postanowiły je utajnić. Podobnie uczyniła Kompania Piwowarska, która do tej pory notowała kilkudziesięcioprocentowe wzrosty sprzedaży.
Wśród średnich producentów na rynku dobrze radzą sobie browary wchodzące w skład niemieckiego Bitburgera. Bosman zanotował ponad 50-proc. wzrost sprzedaży a Kasztelan z Sierpca zwyżkę o 17 proc. Podobnie koszaliński Brok, kontrolowany przez hamburskiego Holstena, sprzedając do maja 212 tys. hektolitrów piwa, pochwalić się może prawie 23-proc. wzrostem sprzedaży. Białostocki browar Dojlidy, własność Binding Braurei odnotował ponad 30-proc. wzrost.
Natomiast o niemal 10 proc. spadła sprzedaż Browarom Warszawskim.
Dobrze radzą sobie mniejsi producenci. Wzrost sprzedaży zanotował browar Ryan Namysłów (wzrost o 56 proc.), Małopolski Strzelec (60 proc.) oraz postawione w stan upadłości Browary Górnośląskie w Zabrzu, których produkcja poszła w górę o 27 proc.