Browary muszą przełknąć akcyzę

Paweł Mazur
opublikowano: 1999-12-28 00:00

Browary muszą przełknąć akcyzę

W 2000 roku z piwnego podatku do budżetu powinno trafić 1,77 mld zł

MOCNE UDERZENIE: Jeżeli akcyza wzrośnie w 2000 roku o kolejne 6,7 proc., wówczas podwyżki, nawet w tak silnej grupie jak Żywiec, kierowanej przez Allego Ypmę, będą nieuniknione. fot. Tomasz Zieliński

W przyszłym roku akcyza na piwo może wzrosnąć w sumie nawet o 8,7 proc. Wzrost cen piwa oraz spadek sprzedaży będzie nieunikniony.

W grudniu minister finansów wydał rozporządzenie określające wysokość stawek podatku akcyzowego na 2000 rok. Obok wzrostu akcyzy na wyroby spirytusowe, nowa stawka objęła też piwo. Rządowi eksperci zakładali, że piwny podatek w 1999 roku przyniesie około 1,6 mld zł. Do końca października do budżetu wpłynęło jedynie 1,3 mld zł. Do wykonania tegorocznego planu brakuje więc około 300 mln zł. Późną jesienią i zimą sprzedaż piwa spada. Dlatego też raczej nie uda się zebrać zakładanej kwoty. Mimo słabych perspektyw na wykonanie tegorocznych wpływów z podatku akcyzowego na piwo, resort zdecydował się wprowadzić kolejną jego podwyżkę, tym razem od początku 2000 roku.

Więcej od stycznia

Stawka akcyzy wzrośnie w styczniu o dwa procent. Oznacza to w praktyce, że za jeden hektolitr piwa o zawartości 10,5 balinga (czyli minimalnej ilości ekstraktu) producent zapłaci od 1 stycznia 2000 roku ponad 58 zł podatku akcyzowego (obecnie płaci 57,2 zł). Jeżeli jednak piwo jest mocniejsze, wówczas podatek akcyzowy wzrasta nawet do około 122 zł za jeden hektolitr. Podatek od hektolitra (100 litrów) popularnego Żywca wyniesie 69,5 zł, czyli o 4,5 zł więcej niż dotychczas. Ministerstwo Finansów liczy, że przyszłoroczne wpływy z tytułu podatku akcyzowego na piwo sięgną 1,77 mld zł. Jeżeli w ciągu roku okaże się, że wpływy z akcyzy piwnej nie są satysfakcjonujące, to może ona wzrosnąć jeszcze o 6,7 proc.

Bezpieczna granica

— Na razie nie planujemy podwyżki cen naszego piwa. Wzrost akcyzy o 2 proc. jest jeszcze do zaakceptowania, choć marże producentów są już teraz na minimalnym poziomie. Gdyby jednak całoroczna podwyżka sięgnęła 8,7 proc., wówczas ceny pójdą w górę. Producenci będą szukali oszczędności, co może oznaczać m.in. redukcję zatrudnienia w browarach — mówi Krzysztof Rut z Grupy Żywiec.

— Nie planujemy podwyżki cen na piwo. Wiele zależeć będzie od kolejnej akcyzy. Na razie czekamy co zrobi konkurencja — twierdzi Czesław Wojciech Szczepaniak z Lubelskiej Perły.

Sceptycznie do możliwości wzrostu cen odnosi się też Adam Brodowski ze Strzelca.

— Prowadzimy własną politykę cenową — dodaje stanowczo.

Wielu przedstawicieli branży obawia się jednak, że dojdzie do kolejnego wzrostu akcyzy. Doprowadzi to do bezpardonowej walki o klienta i wojny cenowej. A to zniosą tylko najwięksi. Wiele mniejszych browarów, nie posiadających silnego wsparcia kapitałowego, będzie musiało zejść w nisze rynkowe lub zamknąć działalność.