BSH chce mieć supermoce

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2022-01-17 20:00

Topowy polski zakład BSH niedługo będzie wytwarzać 3 mln zmywarek rocznie, a łączna krajowa produkcja firmy skoczy z obecnych 9 mln sztuk AGD do 11 mln.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile koncern BSH inwestuje w fabryki w Polsce
  • w jakim tempie rośnie w nich produkcja
  • które z polskich zakładów koncernu mają status branżowych gigantów

Koncern BSH, właściciel m.in. marek Bosch i Siemens, w ostatnim czasie inwestował w Polsce w rozwój i budowę nowych obiektów.

- W ciągu czterech lat wyłożyliśmy około 2 mld zł, a tylko w zeszłym roku ponad 300 mln zł. Nie zwalniamy tempa i w tym roku planujemy podobnej skali wydatki inwestycyjne jak rok wcześniej – deklaruje Konrad Pokutycki, prezes BSH w Polsce.

Człowiek od inwestycji
Człowiek od inwestycji
Konrad Pokutycki szefuje BSH w Polsce od 2008 r. i to za jego rządów firma poczyniła większość inwestycji w naszym kraju.
Dominik Jakubowski

Firma prawie pięć lat temu rozpoczęła produkcję w dwóch nowych fabrykach lodówek i piekarników we Wrocławiu. W 2018 r. w Łodzi uruchomiła centrum logistyczne, a rok później fabrykę zmywarek. W 2019 r., także w Łodzi, otworzyła centrum badań i rozwoju, a w 2020 r. - centrum logistyczne we Wrocławiu. W ubiegłym roku skupiła się na zwiększaniu mocy produkcyjnych.

Łódzka fabryka będzie supergigantem

Łódzki zakład wytwarzający zmywarki przybliża się do zaplanowanych docelowych mocy, czyli ponad 3 mln sztuk urządzeń rocznie.

- To jedna z największych fabryk AGD w Europie. Zakładów tej wielkości jest na kontynencie zaledwie kilka. W 2021 r. produkcja wyniosła około 2,2 mln zmywarek, a rok wcześniej było to niespełna 1,6 mln sztuk. Mam nadzieję, że planowaną wydajność uda się nam tam osiągnąć w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat – mówi prezes BSH w Polsce.

Jak wyjaśnia, w branży AGD przyjmuje się, że duży zakład to taki, który produkuje około 1 mln urządzeń, a wytwarzający 2 mln sztuk to już fabryka gigant. Taki kaliber ma łódzka fabryka suszarek do ubrań, która długo wytwarzająca te urządzenia jako jedyna w całej grupie BSH (druga powstała właśnie w Chinach). W 2021 r. po raz pierwszy wyprodukowała ponad 2 mln suszarek. Trzeci zakład BSH w Łodzi to fabryka pralek, która produkuje już około 1,3 mln sztuk urządzeń rocznie.

Wrocław i Rzeszów mają potencjał

Łódzkie fabryki są już bliskie wykorzystania pełni możliwości produkcyjnych. Co innego pozostałe trzy, których potencjał jest wciąż duży.

- We Wrocławiu produkujemy obecnie w dwóch fabrykach po pół miliona piekarników i lodówek. Mamy plany zwiększania mocy wytwórczych w tych zakładach i sporo w nie inwestujemy. Liczę, że już w 2023 r. każdy z nich będzie miał potencjał pozwalający wyprodukować około 1 mln urządzeń rocznie. Jednak to też nie będzie kres możliwości tych fabryk – mówi prezes.

W rzeszowskiej fabryce BSH powstaje małe AGD, kapsułkowe ekspresy do kawy, odkurzacze i maszynki do mielenia. Zeszłoroczna skala produkcji w tym zakładzie to ponad 2 mln sztuk urządzeń. Ma ona jeszcze wzrosnąć o około 0,5 mln.

- Obecnie BSH produkuje w Polsce około 9 mln sztuk AGD, ale już za dwa, góra trzy lata będzie to nawet 11 mln sztuk. To byłby bardzo duży skok, zwłaszcza że pod względem wielkości produkcji jesteśmy numerem jeden w Polsce i w kolejnych latach nadal będziemy ją zwiększać – zapowiada Konrad Pokutycki.

Polska to nie tylko produkcja

Około 90 proc. produkcji polskich fabryk BSH wyjeżdża za granicę.

- Wprawdzie rodzimy rynek rośnie dość szybko, ale nasza produkcja zwiększa się jeszcze szybciej, więc z czasem także udział eksportu będzie się musiał zwiększać – zaznacza prezes.

Zwiększać się ma też zatrudnienie, w dużym stopniu w działach odpowiedzialnych za innowacje. Teraz polskie fabryki grupy BSH zatrudniają w szczycie produkcyjnym około 8 tys. pracowników. Prezes liczy, że wkrótce ta liczba urośnie do 8,5-9 tysięcy.

Konrad Pokutycki podkreśla, że poza zakładami produkcyjnymi BSH ma w Polsce także dwa centra logistyczne, dwa centra badań i rozwoju oraz centrum usług wspólnych, świadczące usługi dla całej grupy. W Polsce na rzecz BSH na całym świecie działa już około 1 tys. osób. Pracują w wielu różnych językach, obsługując takie sektory, jak IT, centralne zakupy czy księgowość.

Dwa lata od początku pandemii

BSH było jedną z pierwszych firm w sektorze AGD na świecie, które w związku z pandemią zamknęły fabryki. Dotyczyło to również polskich zakładów.

- Pozwoliło nam to wyposażyć zakłady we wszystkie niezbędne rozwiązania sanitarne. Wstawiliśmy szyby z pleksi, stworzyliśmy warunki umożliwiające zachowanie dystansu, przygotowaliśmy szatnie i stołówki, zapewniliśmy dozowniki płynów antyseptycznych, maseczki itd. Wprowadziliśmy też bufory czasowe między zmianami, aby ograniczyć kontakty pracowników. Wszystko nadal funkcjonuje w takim kształcie – mówi Konrad Pokutycki.

Przyznaje, że zwiększa to koszty działalności, ale w firmie o skali BSH nie ma wpływu na detaliczne ceny produktów.

- Znacznie dotkliwsze są inne wywołane przez pandemię perturbacje, wynikające w szczególności z nadwyrężenia, a nawet zerwania łańcuchów dostaw. Bardzo wydłużył się czas oczekiwania na dostawy i zmniejszyła się dostępność niektórych elementów, np. elektroniki - wyjaśnia prezes.

Rosły też istotne kategorie kosztów, mające wpływ na ceny.

– Notowaliśmy duże podwyżki cen stali, tworzyw sztucznych, opakowań, a także wzrost kosztów transportu i energii elektrycznej, zwłaszcza w końcówce ubiegłego roku. Zawsze staramy się amortyzować zmienność na rynku bez podnoszenia cen. Niestety rosnące ceny półproduktów nie pozwalają nam powstrzymać się od podwyżek – twierdzi Konrad Pokutycki.

Okiem branży
Czas polskich fabryk
Wojciech Konecki
prezes APPLiA Polska Związku Producentów AGD

Obecnie 85-90 proc. polskiej produkcji AGD sprzedaje się poza krajem. W niektórych kategoriach, np. suszarek do ubrań – a to ważny segment w BSH, ten odsetek jest jeszcze wyższy.

Produkcja w polskich fabrykach stale się zwiększa. W 2021 r. wzrost ilościowy wyniósł około 5 proc., a wartościowy - nawet kilkanaście procent. Jest to po części skutek pandemii - ludzie znacznie więcej czasu spędzają w domu i wyposażają go w różne sprzęty, w tym w AGD.

Rośnie także znaczenie polskich fabryk w biznesie poszczególnych koncernów. Powodów jest kilka. Zakłady w Polsce to jedne z nowocześniejszych i lepiej wyposażonych technologicznie fabryk, dzięki czemu są konkurencyjne wobec zakładów w Europie Zachodniej. Produkują też nowoczesne urządzenia, wyposażone często w technologię internetu rzeczy, choć nadal nie z najwyższej półki. Obecnie klienci chętniej wybierają bardziej ekonomiczny sprzęt. Polskie fabryki coraz częściej wygrywają też konkurencję z producentami z Chin. To również wiąże się z pandemią – chodzi o zerwane łańcuchy dostaw.