Budżetowy bonus za gminny rozsądek

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2014-07-30 00:00

Miasto Zielona Góra wchłonie terytorium gminy Zielona Góra

Na ostatnim posiedzeniu lipcowym Rada Ministrów wprowadza korektę podziału administracyjnego kraju, wchodzącą w życie od 1 stycznia następnego roku. Wydane wczoraj rozporządzenie zawiera jednak punkt wręcz rewolucyjny, o wchłonięciu (formalnie nazywa się to połączeniem) przez miasto Zielona Góra otaczającej jego terytorium gminy Zielona Góra. Zjednoczony samorząd dostanie budżetowy bonus 100 mln zł za tzw. zgodne połączenie. Lubuski gród zajmuje powierzchnię 58 km kw. i liczy 120 tys. mieszkańców, a przyjmuje aż 220 km kw. zamieszkane przez 18 tys. mieszkańców. Powiększona Zielona Góra zajmie silną pozycję w wyścigu po unijne pieniądze z perspektywy 2014–20.

Herb Zielonej Góry (FOT. Wikipedia)
Herb Zielonej Góry (FOT. Wikipedia)
None
None

Rozporządzenie wymagało zgody mieszkańców i władz obu jednostek, a głównie znikającej gminy. W Polsce takie gminy pierścieniowe otaczają aż 158 miast. Jest to konstrukcja bardzo nieracjonalna, pochodzi jeszcze z poprzedniego ustroju, a broniona jest głównie przez lokalną władzę — chodzi o utrzymanie stołka wójta oraz osobnej rady. Fuzji obawiają się także mieszkańcy, którzy uważają, że lepiej biedniej, ale na swoim — bo po likwidacji gminy miejski ratusz nie będzie dbał o peryferie. Właśnie dlatego przypadek obu Zielonych Gór jest tak prekursorski. Ale może będzie dobrym przykładem.

W miodowej informacji o racjonalnej decyzji rządu tkwi jednak łycha dziegciu. Ponieważ połączenie następuje 1 stycznia 2015 r., wybory samorządowe odbędą się w Zielonej Górze na raty. 16 listopada br. mieszkańcy obu jednostek zagłosują na lubuski sejmik, a nowego prezydenta i radę miasta (zarazem grodzkiego powiatu) wybiorą dopiero w pierwszym kwartale 2015 r. To jednak prawna paranoja. A wystarczyłaby radykalnie upraszczająca sytuację drobna korekta ustawowa, że nowe gminy tworzone są z początkiem roku lub z dniem wyborów samorządowych…