Burkacki: Słyszałem, że sprawa Lipca może być "skręcona"

PAP
opublikowano: 2008-09-17 13:38

Prokurator Włodzimierz Burkacki przyznał w środę przed sejmową komisją ds. nacisków na śledztwa dotyczące polityków i mediów, że po tym, jak przekazał prok. Marzenie Kowalskiej, iż sprawa Tomasza Lipca może być "skręcona", ta poleciła przyśpieszyć postępowanie.

Burkacki - dawniej nadzorujący śledztwo ws. korupcji w Centralnym Ośrodku Sportu (w którym podejrzany jest m.in. b. minister Tomasz Lipiec), w październiku był już poza tą sprawą - pracował w Prokuraturze Krajowej.

Zeznał przed komisją, że w czwartek przed wyborami 21 października 2007 r. od prowadzącego śledztwo prokuratora Michała Szulepy dowiedział się o krytycznych opiniach o szefowej prokuratury okręgowej Elżbiety Janickiej i o tym, że sprawa Lipca może zostać "skręcona". W tym kontekście media pisały o opóźnianiu przez Janicką zatrzymania Lipca.

Burkacki zapowiedział, że o szczegółach spotkania z Szulepą może opowiedzieć na posiedzeniu niejawnym komisji.

Jak mówił, poszedł z wiedzą o możliwych nadużyciach do prokuratora apelacyjnego w Warszawie Marzeny Kowalskiej i jej zastępcy Andrzeja Szeligi. "Byli zaskoczeni tym co mówię" - zeznał Burkacki.

Prokurator potwierdził, że następnie Kowalska zadzwoniła do Prokuratury Okręgowej w Warszawie z poleceniem, by przyśpieszyć czynności w sprawie. "Czy wybory są przeszkodą w pracy prokuratury?" - pytał Burkackiego Stanisław Chmielewski (PO). "Formalnie, nie" - brzmiała odpowiedź.

W środę Sebastian Karpiniuk (PO) zgłosił wniosek o przeprowadzenie dwóch konfrontacji: między prok. Janicką a prok. Kowalską oraz między Janicką a prok. Cezarym Przasnkiem.

Poseł PO podkreślił, że wspólne przesłuchania tych świadków są konieczne, ponieważ ich zeznania były "biegunowo różne".

Wniosek Karpiniuka będzie rozpatrzony na najbliższym posiedzeniu komisji. Wówczas ma także zapaść decyzja czy posłowie wystąpią do prokuratora generalnego o zwolnienie całej trójki z tajemnicy państwowej.

Posłowie ostatecznie nie powołali w środę na stałego eksperta komisji b. zastępcę prokuratora generalnego Kazimierza Olejnika. Pełnił tę funkcję od 2003 do 2006 r. Posłowie PiS mieli wątpliwości czy może być on ekspertem, jeżeli piastował stanowisko prokuratorskie w czasie, który jest objęty zakresem prac komisji (od 31 października 2005 r. do 16 listopada 2007r. - przyp. PAP).

Jak przypomniał przewodniczący komisji Andrzej Czuma (PO), Olejnik uległ w czerwcu 2005 r. ciężkiemu wypadkowi i przeszedł w stan spoczynku. Posłowie nadal jednak nie mieli pewności, czy mimo to może on zostać ekspertem.

Komisja ostatecznie zdecydowała, żeby Krzysztof Matyjaszczyk (Lewica), który zgłosił tę kandydaturę wyjaśnił, do czasu następnego posiedzenia, kiedy Olejnik formalnie przestał być zastępcą prokuratora generalnego.

Na najbliższym posiedzeniu komisja przesłucha b. ministra sportu Tomasza Lipca oraz podejrzanego o korupcję b. wiceszefa Centralnego Ośrodka Sportu Tadeusza Mamińskiego.