Burzliwy rok w hipotekach

Agnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2025-01-07 20:00

Grudzień był prawdopodobnie ostatnim miesiącem dużego spadku rok do roku popytu na kredyty mieszkaniowe spowodowanego efektem wysokiej bazy. Niepewność nadal fundują politycy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o ile spadła w grudniu liczba wniosków o kredyt hipoteczny
  • jak program Bezpieczny kredyt 2 proc. wpłynął na zachowanie kredytobiorców
  • czy w 2025 r. szykuje się kolejny program wsparcia
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Po październikowym powiewie optymizmu związanego z rosnącą w skali miesiąca liczbą osób wnioskujących o kredyt hipoteczny w grudniu — podobnie jak w listopadzie — nie ma już śladu. W ostatnim miesiącu ubiegłego roku liczba osób, które wnioskowały o kredyt mieszkaniowy, spadła o 43,8 proc. w skali roku — do 26,03 tys. z 46,31. W porównaniu z poprzednim miesiącem spadek sięgnął 3,4 proc.

Wartość zapytań o kredyt w bankach i SKOK-ach w przeliczeniu na dzień roboczy również była znacznie niższa niż w grudniu 2023 r. I to aż o 45,4 proc., jednak w skali miesiąca wyższa o 2 proc.

Ujemny odczyt wartości BIK Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe utrzymuje się od sześciu miesięcy.

— Wygasł efekt niskiej bazy z pierwszego półrocza 2023. Bieżące dane zestawiamy już z wysoką bazą drugiego półrocza 2023 stymulowanego programem Bezpieczny kredyt 2 proc. Ponieważ grudzień 2023 r. był ostatnim miesiącem przyjmowania wniosków w ramach tego programu, w kolejnych miesiącach 2025 r. możemy spodziewać się wzrostu odczytu Indeksu Popytu. W tym roku będziemy porównywać się do kolejnych miesięcy 2024 r., w których składane były wnioski tylko na rynkowych warunkach — mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk grupy BIK.

Rosnąca liczba ofert i spadek sprzedaży mieszkań sprawiły, że część potencjalnych kredytobiorców mogło wstrzymać się z zakupem nieruchomości — a tym samym z zaciąganiem kredytu mieszkaniowego — w oczekiwaniu na spadek cen. Część osób może czekać również na pojawienie się nowego programu wsparcia.

Drugim ważnym aspektem, który częściowo kompensuje spadek wartości Indeksu wywołany spadkiem liczby wnioskodawców, jest wzrost średniej kwoty wnioskowanego kredytu. W grudniu 2024 r. wyniosła 444,90 tys. zł, o 2,2 proc. więcej niż przed rokiem. To historycznie najwyższa wartość, jaką odnotowaliśmy. Być może jest to spowodowane nabywaniem droższych nieruchomości przez osoby o wyższych dochodach wnioskujących o wyższe kwoty kredytu mieszkaniowego — uważa główny analityk grupy BIK.

W momencie uruchomienia programu Bezpieczny kredyt 2 proc. w lipcu 2023 r. liczba wnioskujących wzrosła o 272 proc. w skali roku i ta wartość utrzymywała się na podobnym poziomie przez kolejne miesiące. Kulminacja wzrostu liczby wniosków o kredyt przypadła na grudzień (wzrost o 420,8 proc. r/r), bowiem zainteresowanie klientów finansowaniem mieszkań z rządowymi dopłatami okazało się większe od zakładanego przez rząd limitu około 50 tys. kredytów. Z początkiem 2024 r. przyjmowanie wniosków zostało wstrzymane, bo pula pieniędzy na lata 2023-24 została wyczerpana. W kolejnych miesiącach rząd mamił kredytobiorców obietnicą uruchomienia kolejnego programu wspierającego nabywanie mieszkań. Miał to być kredyt 0-procentowy w formie dopłat do rat, jednak w połowie grudnia Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii, definitywnie rozwiał wątpliwości — nowego programu nie będzie, a do końca marca rząd przedstawi nowy pomysł na wsparcie zakupu mieszkania.