Kiedy uchwalano ustawę o podatku bankowym, pojawiło się wiele głosów przestrzegających przed negatywnym wpływem daniny na sprzedaż kredytów, w szczególności tych najmniej marżowych — hipotecznych i korporacyjnych.
— Spodziewałem się, że wolumeny w bankach rzeczywiście zwolnią, że banki skoncentrują się bardziej na marży. Za wyjątkiem oczywiście PKO BP czy Aliora, czyli banków „państwowych”. Sądziłem, że w grupie banków przywiązanych do marży znajdzie się BZ WBK — mówi Kamil Stolarski, analityk Haitong Banku. Jak się okazało, hiszpański bank wykręca wolumeny, jakby był kierowany przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego. W hipotekach, w których zawsze był ważnym graczem, ale od lat lokującym się dopiero pod koniec pierwszejpiątki, w I kwartale miał 15 proc. nowej sprzedaży całego sektora. Bardzo duże przyrosty widać też na portfelu korporacyjnym, który kwartał do kwartału zwiększył wartość o 2 mld zł. Co więcej, bank mówi, że prognozowana na ten rok dynamika finansowania firm wysokości 5 proc. może być niedoszacowana. — Patrząc na dane NBP, widać symptomy słabnięcia rynku kredytowego. A BZ WBK rośnie — konkluduje Kamil Stolarski. Ogólny obraz wyników banku potwierdza natomiast trendy rysujące się w lutowych danych o wynikach sektora bankowego, opublikowanych przez KNF: słaby wynik prowizyjny i malejące koszty ryzyka. Saldo rezerw w BZ WBK w ujęciu kwartalnym było o 30 proc. mniejsze. Wynik prowizyjny odnotował 4-procentowy spadek. Mniejsze odpisy i wpływy z dywidendy sprawiły, że zysk netto banku był wyższy od oczekiwań rynku i wyniósł 556 mln zł (vs 1,036 mld zł przed rokiem). © Ⓟ