Cargill łatwo nie złoży broni

Mira Wszelaka
opublikowano: 2002-11-26 00:00

Cargill, jedyny producent izoglukozy wykorzystywanej jako słodzik do napojów, jest zaniepokojony atakiem producentów cukru. Ci ostatni czują się zagrożeni zmniejszeniem konsumpcji cukru przez producentów napojów. Niedawno wystosowali list, w którym twierdzili, że ich kosztem w Polsce wytwarza się zbyt dużo izoglukozy. Na odpowiedź drugiej strony nie trzeba było długo czekać. „Nie ma konfliktu między polskim plantatorem pszenicy (z którego wytwarza się izoglukozę — przyp. red.) a polskim plantatorem buraka cukrowego. Ufamy, że resort rolnictwa będzie nadal dbał, by w negocjacjach z Unią został obroniony interes całej branży rolno-spożywczej” — czytamy w liście otwartym Cargilla.

— Obecnie zapotrzebowanie na izoglukozę w Polsce wynosi 120 tys. ton rocznie. Przemysł przetwórczy nie zastąpi jej cukrem. Zastąpi ją izoglukozą importowaną od naszych południowych sąsiadów, którzy już wynegocjowali z UE kwoty znacznie wyższe niż Polska — tłumaczy Andrzej Różycki, prezes Cargillu.

Polska stara się o limit 60 tys. ton, z czego UE zgadza się na 6,8 tys. ton. Jeżeli negocjatorom nie uda się uzyskać postulowanej kwoty, to — jak ostrzega amerykański inwestor — fabryka w Bielanach Wrocławskich zostanie zamknięta.