CBŚ śledzi wraz z prokuratorem

Marcin Goralewski
opublikowano: 2006-07-25 00:00

KPWiG chce, aby sąd unieważnił rejestrację ostatniej emisji akcji Optimusa. Sprawą oficjalnie zajął się prokurator.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie sfałszowania czerwcowej uchwały rady nadzorczej giełdowego Optimusa.

— Postępowanie prowadzi Centralne Biuro Śledcze (CBŚ) pod nadzorem prokuratury — mówi Katarzyna Konwerska, rzecznik prasowy prokuratury.

Nie wiadomo, jakie kroki podejmie CBŚ. Potwierdzają się jednak nasze wcześniejsze informacje, które mówiły, że policja zajęła się sprawą Optimusa jeszcze przed złożeniem zawiadomienia do prokuratury. CBŚ miało przesłuchać Michała Lorenca, byłego prezesa spółki. To on kilka dni później doniósł do prokuratury. Twierdzi, że uchwała, na podstawie której w czerwcu sprzedał nową emisją akcji Michałowi Dębskiemu, została sfałszowana. Wskazuje, że przestępstwa mógł się dopuścić Piotr Lewandowski, wówczas jego prawa ręka w spółce, a obecnie prezes Optimusa.

— Od niego otrzymywałem dokumenty i analizy prawne dotyczące emisji — mówił niedawno Michał Lorenc.

— W czerwcu byłem jedynie dyrektorem. Nic nie wiedziałem o podwyższenia kapitału — ripostuje Piotr Lewandowski.

Teraz pora na sąd

Nie wiadomo, jakie kroki podejmie CBŚ. Rozstrzygnięcia mogą zapaść jednak bardzo szybko. Pierwsze decyzje już zresztą zapadły. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG) wystąpiła do sądu z apelacją od postanowienia o rejestracji czerwcowej emisji. Zarząd mógł bowiem naruszyć prawo, ukrywając sprzedaż znaczącego pakietu akcji Michałowi Dębskiemu (30 proc. kapitału). Na celowniku znalazł się też prywatny inwestor — nie poinforomował on o zakupie akcji. Komisja sprawdza także, jak spółka wywiązyła się z obowiązków informacyjnych.

Dwie wersje

Prokuratura ma już oświadczenie członków rady nadzorczej, w którym twierdzą, że uchwała została sfałszowana. Ich wersję potwierdza także notariusz obecny na posiedzeniu rady nadzorczej.

Na czym — według nich — polegało fałszerstwo? Tytuł uchwały miał zostać rozszerzony o stwierdzenie „w tym w ramach kapitału docelowego z wyłączeniem prawa poboru”, a do dwóch paragrafów dopisano sformułowania dopuszczające taką emisję (oficjalnie informowano w czerwcu, że po wakacjach sprzedane zostaną akcje z prawem poboru). Według notariusza dopiski mógł zrobić jedynie Piotr Lewandowski. To na jego komputerze opracowano uchwałę i to on po posiedzeniu rady miał zabrać dokument. Prezes Optimusa zaprzecza.