Cel po debiucie to 32 zł

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2004-12-07 00:00

Debiut z 10-proc. przebiciem, a potem stabilizacja notowań TVN — taki scenariusz najczęściej przewidują analitycy.

Tuż przed dzisiejszym debiutem TVN większość analityków w ciemno obstawia, że już na pierwszej sesji na akcjach telewizji można zarobić ponad 10 proc. Później jej papiery powinny nadal cieszyć się sporym zainteresowaniem, ale notowania czeka nudna stabilizacja. Na pierwszych sesjach szczególną determinację zapewne wykażą inwestorzy indywidualni. Wprawdzie spółka zwiększyła przewidzianą dla nich pulę akcji z niecałych 2,4 do prawie 4 mln, ale i tak nie obyło się bez 95-proc. redukcji.

— Duża redukcja sugerowałaby, że zakup akcji przyniesie inwestorom zysk. Na debiucie liczyłbym na 10-proc. przebicie — uważa Remigiusz Sopel, analityk IDMSA.PL.

Spadek po PKO BP

Także kolejne sesje nie powinny być złe. Notowaniom TVN może służyć gotówka, jaka zalega na rynku po ofercie PKO BP.

— W rękach inwestorów znajduje się ponad 2 mld zł wolnych środków. Spodziewam się też sporego zainteresowania spółką ze strony zagranicy. Dlatego jestem optymistą co do zachowania kursu na kolejnych sesjach — mówi Remigiusz Sopel.

Ale w następnych tygodniach może już nie być tak różowo.

— W krótkim terminie jestem spokojny o TVN. W dłuższym okresie może być jednak gorzej, bo spółka jest dość mocno zadłużona — zaznacza Mirosław Saj z BISE.

Nie oznacza to jednak, że inwestorzy zapomną o akacjach telewizji.

— Spółka może liczyć na spore zainteresowanie i może stać się kandydatem do wejścia w skład indeksu WIG20 — przyznaje Piotr Wiśniewski, analityk DM Amerbrokers.

Ryzyko ochłodzenia

Tak wielkie zainteresowanie może mieć i złe strony.

— Będzie to papier bardzo płynny i podatny na zmiany koniunktury na rynkach zagranicznych — dodaje jeden z analityków.

I jeszcze jedno: dla notowań TVN ważne będzie zachowanie rodzimych inwestorów instytucjonalnych.

— W ofercie publicznej OFE nie wzięły udziału, bo uznały akcje spółki za drogie — mówi Mirosław Saj.

Być może zdecydują się na zakupy na giełdzie. To nie jest wykluczone, bo pesymiści spodziewają się, że w najbliższych miesiącach notowania spółki mogą spaść poniżej 30 zł. Zwłaszcza, jeśli ochłodzi się ogólny klimat giełdowy.

— Hossa wkrótce może się skończyć — ostrzega Piotr Kuczyński z WGI.