We wtorek ropa została przeceniona o około 0,6 proc. W środę ta zniżkowa tendencja została pogłębiona. W godzinach porannych, kontrakty terminowe na globalny benchmark Brent z opcją realizacji w maju traciły 0,9 proc. schodząc do poziomu 85,48 USD za baryłkę. Z kolei „konkurencyjne” futures na amerykańską odmianę WTI taniały o 0,8 proc., kształtując swoją wycenę na pułapie 80,93 USD/b.
Według danych instytutu branżowego API, w zeszłym tygodniu w amerykańskiej gospodarce, drugim oprócz Chin największym konsumencie ropy, zapasy surowca zwiększyły się aż 9,3 mln baryłek. Odczyt okazał się dla rynku sporym zaskoczeniem, gdyż spodziewano się ich spadku o 1 mln baryłek.
Dzisiaj opublikowany zostanie z kolei raport IEA. W tym przypadku prognozuje się również spadek zapasów o około 1 mln brk.
Mimo ostatnich spadków ropa ma szansę zaliczyć pierwszy kwartał do udanych. Jej ceny rosły po przełamaniu wąskiego zakresu, który utrzymywał się przez pierwsze kilka miesięcy roku. Niepewność geopolityczna związana z ukraińskimi atakami dronów na rosyjską infrastrukturę naftową i przedłużającymi się cięciami dostaw przez OPEC+ spowodowały wzrost notowań, chociaż trudne perspektywy gospodarcze w Chinach i silny wzrost dostaw spoza OPEC w dalszym ciągu utrudniają trwałe odbicie.