Chiński najazd

Damian Nowicki
opublikowano: 2011-11-18 00:00

Gdy Chińczycy przejmowali szwedzkie Volvo, wywołali konsternację. Nikt nie przypuszczał, że będzie to dopiero początek ich ekspansji

Chińczycy kupują właśnie kolejną szwedzką markę – Saaba. Ogłoszono to pod koniec października. Stojący na skraju bankructwa koncern przejmą dwie chińskie firmy: Youngman, która w Azji produkuje własne auta, oraz Pang Da, która nimi handluje. Zapłacą 100 mln euro. Szwedzką fabrykę kupili w ubiegłym roku Holendrzy. Ale nie poradzili sobie. Zabrakło im pieniędzy na produkcję i od kwietnia fabryka stoi pusta. W dodatku tonie w długach – jest winna poddostawcom blisko 150 mln euro. Szwedzi liczą, że Saab wkrótce wznowi produkcję.

Desant na Sycylii

Tymczasem już w grudniu Chińczycy zdobędą przyczółek na Sycylii. Kończą bowiem negocjacje w sprawie przejęcia fabryki w Termini Imerese, która należy do włoskiego Fiata. Fabryka na Sycylii produkowała Lancię Ypsilon poprzedniej generacji. Ale Fiat zadecydował o przeniesieniu jej produkcji do Tychów w Polsce. Zakład na Sycylii przejmie włoska spółka DR Motor, która importuje i sprzedaje auta chińskiego koncernu Chery. DR Motor wyda na rozbudowę 115 mln euro. Zamierza zatrudnić 1,3 tys. pracowników i produkować 60 tys. aut rocznie. Samochody, które będą powstawały na Sycylii, są już montowane w Europie. DR Motor składa je od początku 2011 roku w zakładach AwtoZAZ w Zaporożu na Ukrainie. Auta są sprzedawane pod lokalną marką ZAZ Forza. Na Ukrainie i w Rosji cieszą się popularnością, bo są tanie i mają nowoczesny design.

Zaczęło się od zmiażdżonego manekina

Chińska ekspansja w Europie zaczęła się od spektakularnej wpadki. W 2005 roku koncern Jiangling Motors próbował wejść na rynek europejski z modelem Landwind X6. Przypominał on terenówkę Opel Frontera. Oferowany był w Holandii, a później w Polsce. Niestety, nawet jak na samochód terenowy nie zapewniał wystarczającego komfortu jazdy, a klienci narzekali na jakość wykonania. Prawdziwą katastrofą okazały się jednak wyniki testów zderzeniowych przeprowadzonych przez instytut ADAC. Auto zdobyło w nich tylko jeden punkt na 16 możliwych. Najgorszy okazał się film nakręcony podczas testów. Manekin umieszczony za kierownicą został niemal całkowicie zmiażdżony! Podziałało to jak kubeł zimnej wody na klientów i Landwind został wycofany z Europy.

Szok w Göteborgu

Gdy na początku 2010 roku ogłoszono, że Chińczycy przejmą legendarne szwedzkie Volvo, wywołało to szok w Europie. Volvo zostało wystawione na sprzedaż przez amerykańskiego Forda, który przejął je dekadę wcześniej. Ale światowy kryzys zmusił go do pozbycia się Volvo. Ofertę zakupu przedstawiła największa prywatna firma motoryzacyjna w Chinach Geely (po chińsku „szczęśliwy”). Za osobową część Volvo zapłaciła 1,8 mld dolarów. Na podpisanie umowy 28 marca 2010 roku do fabryki pod Göteborgiem przyjechał wiceprezydent Chin Xi Jingping. – Volvo to tygrys, który ma serce. Leży ono w Szwecji i Belgii (znajdują się tam fabryki Volvo). Ale moc tygrysa musi rozszerzyć się na cały świat – mówił szef Geely. Protestowały związki zawodowe. Obawiały się zamknięcia fabryk w Europie, w których pracuje 20 tys. osób, i przeniesienia produkcji do Azji. Nic takiego się nie stało. Przeciwnie, Chińczycy otworzyli dla Volvo swój wewnętrzny rynek. Luksusowe auta, uchodzące za jedne z najbezpieczniejszych na świecie, stały się w Chinach modne. Dzięki temu produkcja i zyski Volvo wyraźnie wzrosły.

Przyczółek w Turcji

W tym samym czasie, gdy Geely kupował Volvo, przedstawiciele innej chińskiej firmy przyjechali do Warszawy. W 2010 roku koncern Chery rozważał produkcję swoich aut w FSO na Żeraniu. Dla polskiej fabryki miała to być ostatnia deska ratunku. Rozmowy były zaawansowane. Ale Chińczycy zrezygnowali. Zdecydowali, że wybudują nową fabrykę w europejskiej części Turcji, w miejscowości Karasu. Przeznaczyli na to pół miliarda dolarów! Fabryka ruszy w 2012 roku. Z jej taśm ma zjeżdżać 100 tys. aut rocznie. Chery chce sprzedawać je w Europie pod marką Qoros. Być może wśród nich będzie model A3 zaprojektowany przez słynne włoskie studio Pininfarina.

Wielki Mur w Bułgarii

Jeszcze w tym roku inny chiński koncern Great Wall (czyli Wielki Mur) rozpocznie produkcję aut w Bułgarii. W miejscowości Lovech Chińczycy kończą budowę fabryki za 119 mln dolarów. Docelowo ma ona wypuszczać 50 tys. aut rocznie. Na początku będą to modele SUV Hover H5, pikap Steed oraz miejski Voleex C10. Jeśli przyjmą się w krajach Europy Wschodniej, trafią również na rynki państw zachodnich. Fabryka w Bułgarii stanowi część planu światowej ekspansji koncernu Great Wall, który zamierza produkować poza granicami Chin pół miliona samochodów rocznie!

Zbuduj swoje marzenia

To jeszcze nie wszystko, co mają do powiedzenia Chińczycy w Europie. Wiosną największy chiński producent aut Shanghai Automotive Industry Corporation (SAIC) wznowił w Longbridge, dzielnicy Birmingham, produkcję brytyjskich aut MG6 (sportowej wersji rovera). Na taśmie montażowej sfotografował się nawet chiński premier Wen Jiabao. Fabryka w Longbridge, jedna z najstarszych w Europie, produkowała rovery. Zbankrutowała w 2005 roku. Przejęli ją Chińczycy, ale produkcję udało im się tam wznowić dopiero po sześciu latach. Ekspansję planuje też koncern BYD – Build Your Dreams, czyli Zbuduj Swoje Marzenia. Na razie stworzył w Europie sieć importerów. BYD produkuje auta elektryczne i z napędem hybrydowym (czyli spalinowo-elektrycznym). Zamierza wprowadzić do Europy elektryczny minivan e6, który może przejechać do 250 km na jednym ładowaniu. Powodzenie BYD gwarantuje... Warren Buffett, słynny amerykański inwestor, który zakupił znaczny pakiet akcji chińskiego koncernu. Jego żelazną zasadą jest inwestowanie wyłącznie w takie przedsiębiorstwa, które mają znaczącą przewagę nad konkurencją. Kto wie, może Buffett ma rację? Chińczycy są odporni na światowy kryzys i z impetem wjeżdżają do Europy. &