Niewątpliwie Chińczykom sprzyja wywołany w 2008 r. kryzys finansowy, który pogrążył cały świat w ogromnych problemach gospodarczych. Przezwyciężenie tych przeszkód gospodarczych najciężej idzie tzw. cywilizacji zachodniej, gdzie bankierzy i politycy obniżają stopy procentowe i drukują jak najwięcej waluty, aby pobudzić wzrost. Tymczasem gospodarki wschodnie radzą sobie z kryzysem znacznie lepiej, na czele właśnie z Chinami.
Niewątpliwie dla Chińskiej Republiki Ludowej ważną kwestię jest złoto. Od wybuchu kryzysu finansowego na świecie Chiny systematycznie zwiększają rezerwy cennego kruszcu. W 2000 r. było to 400 ton, według ostatnich oficjalnych danych z World Gold Council z 2009 r. Chiny posiadają 1054 ton złota. Jednak władze republiki znane są z tego, że niechętnie dzielą się informacjami i statystykami finansowymi ze światem, stąd rzadko zdają raporty, tym bardziej ze stanu rezerw złota, które są ich oczkiem w głowie. Różne źródła zewnętrzne i wewnętrzne podają, że Chiny w ciągu pięciu lat od początku kryzysu zgromadziły 2-3 tysięcy ton złota. Jednak śledząc import złota z Hong Kongu do Chin, sam rok 2012 przyniósł 1140 ton. Ten rok jeszcze się nie skończył, a rekord został już pobity, wynosząc 1301 ton. Nieoficjalnym celem długoterminowym jest rozbudowa rezerw złota do poziomu od 10 do ponad 20 tysięcy ton . Wiele informacji wskazuje na to, że są już coraz bliżej wyznaczonego celu.
Wyk.1. Import złota z Hong Kongu do Chin,

źródło: seekingalpha.com
Chińczycy nie tylko gwałtownie zwiekszja swoje rezerwy złota, ale także od 2007 cały czas są liderem w produkcji złota - wcześniej przez ponad 100 lat tytuł ten należał do Republiki południowej Afryki. W minionym roku według danych z chińskiego odpowiednika ministerstwa gospodarki, Chiny wydobyły 403 tony złota. W bieżącym roku ten wynik ma zostać poprawiony o kilkanaście ton. Złoto wydobywane przez tamtejsze firmy pochodzi nie tylko z kraju, ale z zagranicy. Chińskie koncerny wykupują dobrze prosperujące kopalnie na całym świecie. Zijin Mininig Group największy chiński producent złota, wyraził ostatnio chęć zakupu trzech ważnych kopalni w Australii od kanadyjskiego giganta Barrick Gold, który jest liderem wydobycia wśród firm.
Co więcej, władze zachęcają prywatnych inwestorów i zwykłych obywateli do nabywania złota w formie sztabek, monet bulionowych, czy biżuterii. Po kwietniowych spadkach ceny złota chińskie sklepy pękały w szwach. Jak na razie społeczeństwo Chin jest na drugim miejscu jeśli chodzi o konsumpcję żółtego metalu, zaraz po Indiach. W pierwszym kwartale 2013 r. popyt na złoto w Państwie Środka według danych World Gold Council wyniósł 245 ton. Jednakże ze względu na zaostrzenie przepisów i ograniczenia na zakup cennego metalu w Indiach, sytuacja może się wkrótce zmienić i Chiny zdominują rynek złota. Warto dodać, że zachodni inwestorzy uprawiają hazard papierowym złotem i srebrem, kiedy wschodni sprowadzają fizyczne złoto i srebro z giełdy, już 450 ton złota opuściło amerykańską giełdę towarową Comex. Spora część powędrowała na wschód, gdzie duży odsetek stanowili inwestorzy z nad rzeki Jangcy.
Gołym okiem widać, że Chińczycy chcą zdominować rynek złota, ale pytanie brzmi, po co mieliby to robić? W poszukiwaniu odpowiedzi warto spojrzeć na działania Fedu i innych banków centralnych, które chcą zadrukować kryzys pieniędzmi. To doprowadza do utraty ich wartość, w szczególności amerykańskiego dolara, który coraz bardziej traci na znaczeniu jeśli chodzi o główną jednostkę rozliczeniową świata i składnik rezerw walutowych. System finansowy oparty na dolarze i walutach fiducjarnych chwieje się coraz bardziej. Ta z walut, która radzi sobie najlepiej zyskuje na znaczeniu -jest nią chiński juan.
Wyk.2. Wzrost znaczenia chińskiego juana jako jednostki rozliczeniowej,

źródło: Swift.com
W ciągu ostatnich lat Chiny podpisały umowy bezpośredniego handlu własnymi walutami, pomijając dolara z wieloma ważnymi gospodarkami w tym Rosją, czy zdecydowanymi sojusznikami USA, Wielką Brytanią i Strefą Euro. Juan staje się też ważnym składnikiem rezerw walutowych innych banków centralnych. Dominacja chińczyków na rynku złota i zwiększająca się rola juana w światowej gospodarce nie jest przypadkiem. W tym roku szczególnie nasiliły się sygnały prosto z „Państwa Środka” o oparciu Juana o złoto. Już rok wcześniej ówczesny prezydent Chin Hu Jintao oznajmił, że międzynarodowy system walutowy oparty na kursie dolara to „produkt przeszłości”.
Ponad miesiąc temu Yao Yudong, członek komitetu odpowiedzialnego za politykę pieniężną w Ludowym Banku Chin, wezwał w artykule opublikowanym na łamach China Securities Journal do stworzenia nowego ładu monetarnego, wspomniał również o potrzebie zwołania nowego Bretton Woods i omówienia zasad nowego systemu finansowego. Promując juana i budując potęgę na rynku złota władze republiki dobrze wiedzą, że trzymają w ręku solidne argumenty poparte równie silną gospodarką, wojskiem i polityką.