Corab szuka zagranicznego słońca

Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Producent konstrukcji fotowoltaicznych uważa, że słoneczny rynek będzie w Polsce rósł mimo problemów z przyłączaniem nowych źródeł. Ma też apetyt na rynki zagraniczne.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wyniki finansowe Corab miał w 2022 r.
  • jakie ma plany produkcyjne
  • które rynki zagraniczne go interesują
  • jak zamierza pozyskiwać kapitał na przejęcia

Fotowoltaiczna firma Corab należy do inwestycyjnego portfela miliardera Michała Sołowowa, a jej przychody osiągnęły właśnie skalę miliardową. W planach ma budowę fabryki, rozwój eksportu i przejęcia zagranicznych konkurentów.

Zewnętrzne spojrzenie. Piotr Markowski jest prezesem Coraba od dokładnie roku. Wcześniej pracował w telekomunikacyjnym T-Mobile’u i doradczym McKinsey’u. W fotowoltaice stawia na zagranicę i oprogramowanie do zarządzania instalacją. fot. Marek Wiśniewski
Zewnętrzne spojrzenie. Piotr Markowski jest prezesem Coraba od dokładnie roku. Wcześniej pracował w telekomunikacyjnym T-Mobile’u i doradczym McKinsey’u. W fotowoltaice stawia na zagranicę i oprogramowanie do zarządzania instalacją. fot. Marek Wiśniewski

Zyski mają znaczenie

Już w 2021 r. przychody Coraba pachniały miliardem – sięgnęły 929 mln zł, przy 140 mln zł EBITDA (to kluczowy wskaźnik biznesowy, czyli zysk operacyjny powiększony o amortyzację). Najświeższe i niezaudytowane wyniki wskazują na 1,48 mld zł przychodów w 2022 r., przy 176 mln zł EBITDA. Piotr Markowski, od roku zarządzający Corabem, podkreśla, że dla akcjonariuszy ważna jest przede wszystkim zyskowność biznesu, w odróżnieniu od znanej z sektora start-upów koncepcji rozwijania głównie przychodów.

Z samego eksportu Corab osiągnął w zeszłym roku 231,5 mln zł przychodów, wobec 52 mln zł rok wcześniej.

- Przyszłość widzimy za granicą – podkreśla Piotr Markowski.

Spółka ma już biuro w Dreźnie i priorytetowo traktuje rynek niemiecki, bałkański i skandynawski. Rozgląda się też za możliwością przejęcia zagranicznych konkurentów, co dałoby wsparcie w obszarze znajomości lokalnych regulacji, ale też pomogłyby wizerunkowo. Ma to znaczenie na rynkach zachodnich, np. w Niemczech.

Fabryka może być niemiecka

Z tych samych wizerunkowych powodów Corab bierze Niemcy pod uwagę przy planowaniu rozwoju produkcji. Na razie ma jedną fabrykę konstrukcji fotowoltaicznych w Bartoszycach, przy granicy z Kaliningradem. Rozważa budowę drugiej, w Polsce lub w Niemczech, za kilkadziesiąt milionów złotych.

- Za rynkiem niemieckim przemawiają kwestie logistyczne, wizerunkowe, a także możliwość pozyskania lokalnych instrumentów wsparcia – tłumaczy Piotr Markowski.

Wynagrodzenia załogi przemawiają zaś za Polską. Decyzję o lokalizacji Corab podejmie w ciągu trzech miesięcy.

Chin nie przegonimy

Corab produkuje jedynie konstrukcje fotowoltaiczne, a moduły importuje.

- Chiny zdominowały ten rynek i nie sadzę, by Europa mogła ten dystans nadrobić. Są jednak produkty, jak np. falowniki, w których warto rozwijać europejską produkcję – uważa Piotr Markowski.

Corab pracuje właśnie nad falownikiem sprzedawanym pod własnym brandem, choć importować zamierza go z Chin. Pracuje też nad oprogramowaniem, które pozwoli klientowi zarządzać instalacją fotowoltaiczną.

Stal wykorzystywaną do produkcji konstrukcji Corab kupuje w belgijskich zakładach ArcelorMittal. Po ataku Rosji na Ukrainę stal zdrożała, co przełożyło się na wzrost cen konstrukcji o ok. jedną czwartą.

Przyłączenie to wyzwanie

Klientami Coraba są instalatorzy i hurtownie, które sprzedają dalej rozwiązania klientom końcowym, czyli prosumentom, firmom i profesjonalnym inwestorom.

- Jesteśmy przekonani, że rynek fotowoltaiczny będzie rósł. Firmy coraz większą wagę przykładają do kwestii niezależności energetycznej i do stabilności cen energii. To nam sprzyja Barierą jest natomiast zbyt agresywny marketing niektórych graczy na rynku fotowoltaiki, który zmniejsza zaufanie do branży. Problemem jest też wysoki wskaźnik odmów przyłączenia nowych źródeł do sieci. Można by temu zaradzić stawiając magazyny energii obok instalacji, ale do tego potrzebne są zmiany prawne – tłumaczy Piotr Markowski.

Przyszłość jest w giełdzie

W odleglejszej perspektywie Corab rozważa wprowadzenie akcji na warszawską giełdę. Obecnie nie widzi ku temu warunków, ale w przyszłości będzie zainteresowany.

- Chodziłoby nam o sprawne pozyskiwanie finansowania na przejęcia, a także o kwestie wizerunkowe, które przy ekspansji zagranicznej mają znaczenie – uważa Piotr Markowski.

foto

Zewnętrzne spojrzenie. Piotr Markowski jest prezesem Coraba od dokładnie roku. Wcześniej pracował w telekomunikacyjnym T-Mobile’u i doradczym McKinsey’u. W fotowoltaice stawia na zagranicę i oprogramowanie do zarządzania instalacją.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane