Dwa razy się ponoć do tej samej rzeki nie wchodzi, ale Credit Suisse ma inne zdanie. Jest na ostatniej prostej do uruchomienia biura maklerskiego. To drugie podejście Szwajcarów do GPW. W 2003 r. gigant sprzedał biuro BZ WBK. Teraz nie zamierza być kopciuszkiem.
— Faza organizacyjna jest mocno zaawansowana. Jest szansa, że wystartujemy w połowie roku. Chcemy być numerem jeden pod względem wielkości obrotów i całkiem realne, że to się szybko stanie — mówi Marek Gul, dyrektor zarządzający Credit Suisse Investment Banking w Polsce.
Credit Suisse ściąga ludzi z rynku. Według naszych informacji, przekonał już Tomasza Bardziłowskiego, wiceprezesa Unicredit CA IB. Buduje też zespół analityków, który ma obserwować kilkadziesiąt spółek z GPW. Ma wprowadzać firmy na giełdę.
— Będziemy również interesować się przeprowadzaniem ofert publicznych, ale o wartości minimum 100 mln USD. Polska w grupie postrzegana jest jako hub dla całej Europy Środkowo-Wschodniej, z wyłączeniem Rosji, co oznacza, że na GPW możemy wprowadzać także firmy spoza Polski — mówi Marek Gul, który jest równocześnie szefem regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Więcej w poniedziałkowym Pulsie Biznesu.