Projekt założeń do nowej ustawy o lobbingu autorstwa Julii Pitery, pełnomocnika rządu ds. walki z korupcją, wywołał burzę. Organizacje przedsiębiorców nie zostawiły na nim suchej nitki. Zarzuciły mu przede wszystkim uznanie z góry lobbingu za działalność podejrzaną (rejestr i nadzór CBA), niezgodność z konstytucją, doprowadzenie do zaniku tzw. dialogu społecznego.
Pomysły Julii Pitery nie znalazły uznania również w oczach członków rządu. Najbardziej dosadny jest szef doradców premiera.
— Należy rozważyć, czy powierzenie CBA prowadzenia procedur związanych z działalnością lobbingową będzie sprzyjało tej działalności. Wnioskodawca z góry zakłada, że lobbing jest rodzajem aktywności z pogranicza legalności. Potencjalnie każdy może być uznany za lobbystę i odnotowany w archiwach służby specjalnej, jaką jest CBA — podkreśla minister Michał Boni.
Na podstawie założeń konkretny projekt miałoby przygotować Rządowe Centrum Legislacji (RCL). Jednak i ta instytucja krytykuje pomysły minister Pitery.
Więcej w piątkowym Pulsie Biznesu.